PolskaMowy końcowe w procesie lustracyjnym Niezabitowskiej

Mowy końcowe w procesie lustracyjnym Niezabitowskiej

W tajnym procesie byłej rzeczniczki rządu
Tadeusza Mazowieckiego Małgorzaty Niezabitowskiej sąd ma wysłuchać
mów końcowych stron. Rozpoczęła się kolejna rozprawa w
tej sprawie.

Mowy końcowe w procesie lustracyjnym Niezabitowskiej
Źródło zdjęć: © PAP

04.01.2007 11:10

Niezabitowska chce, by sąd oczyścił ją z zarzutu, że była agentem SB - co ma wynikać z akt Instytutu Pamięci Narodowej.

Przed rozprawą Niezabitowska przekonywała, że występowała o utajnienie procesu nie dlatego, że ma coś do ukrycia. Ja nie mam i nie miałam nic do ukrycia. Bardzo mi zależy, aby wszystkie fakty zostały ujawnione. Dlatego piszę książkę, którą wydam po procesie. Będę też chciała, by sąd ujawnił materiały ze sprawy - dodała. Chodziło mi o to, by proces toczył się w spokojnej atmosferze, by jedni świadkowie nie sugerowali się zeznaniami drugich. Tylko dlatego prosiłam o jego utajnienie - zaznaczyła.

W grudniu 2004 r. Niezabitowska sama ujawniła w prasie, że z jej akt w IPN wynika, iż na początku lat 80. była agentem SB o kryptonimie Nowak - czemu zaprzeczyła. W IPN zachował się mikrofilm materiałów SB o Niezabitowskiej oraz ich kserokopia - które IPN udostępnił dziennikarzom. Nie ma tam zobowiązania do współpracy; nie ma też własnoręcznie pisanych meldunków. Jest zaś m.in. dokument o okolicznościach pozyskania Niezabitowskiej - zatrudnionej wtedy w redakcji "Tygodnika Solidarność" - do współpracy z 15 i 16 grudnia 1981 r. oraz notatki oficera SB Roberta Grzelaka z kilkunastu spotkań z nią. Według kartoteki SB, współpracę podjęto 15 grudnia 1981 r., a rozwiązano - 4 grudnia 1985 r.

Mikrofilmy i kserokopie Niezabitowska uznała za niewiarygodne i łatwe do sfałszowania. Wystąpiła do IPN o uznanie jej za pokrzywdzoną. W styczniu 2005 r. IPN odmówił przyznania jej takiego statusu, wskazując na zapisy SB, że była agentem. Wtedy złożyła do sądu wniosek o autolustrację.

Proces toczy się od maja 2005 r. Rozprawy odbywają się - na wniosek lustrowanej - za zamkniętymi drzwiami. Byli esbecy zaprzeczyli przed sądem, by Niezabitowska była ich agentem. Jeden z nich miał zeznać, że teczkę "Nowaka" wypełniano informacjami z podsłuchu zainstalowanego w redakcji "Tygodnika Solidarność" i uzyskiwanymi z innych źródeł.

Jak powiedziała Niezabitowska, jeden z zeznających oficerów SB przeprosił ją na sali sądowej za doznane krzywdy ze strony SB.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)