Motoparalotnią przez Bałtyk
Dwaj piloci - Tomasz Chudziński i Janusz Adamczak - zamierzają w niedzielę pokonać na motoparalotniach Morze Bałtyckie. Mają do przebycia trasę o długości 200 kilometrów.
09.06.2007 | aktual.: 09.06.2007 17:34
37-letni Chudziński i 43-letni Adamczak są na co dzień instruktorami paralotniowymi w poznańskiej Szkole Latania Fenix. Jak podkreślają, ich próbę pokonania Bałtyku motoparalotnią można porównać do pionierskiego przelotu samolotem przez ocean.
Mamy do pokonania trasę długości 200 kilometrów, tylko i wyłącznie nad wodą, bez lądowania. Zakładamy, że przy sprzyjających warunkach atmosferycznych pokonamy ją w pięć-sześć godzin. Może się jednak zdarzyć, że trafimy na mocny przeciwny wiatr. Prędkość motoparalotni osiąga wówczas zaledwie 10 kilometrów na godzinę - wyjaśnił Chudziński.
Piloci wystartują równocześnie, każdy na swojej motoparalotni. Paliwa, które zabierają ze sobą, starczy na 12 godzin lotu. Bałtyk będą przemierzać na wysokości 700-800 metrów nad morzem. Towarzyszyć im będzie nawodna ekipa asekuracyjna.
Na miejsce początku wyprawy wybrali Bagicz, miejscowość położoną blisko Kołobrzegu. Datę i godzinę startu ustalali już rok wcześniej z meteorologami. Po rozmowach z meteorologami zdecydowaliśmy się na start w pierwszej połowie czerwca. Lot zaczynamy o 4 nad ranem, wówczas są najbardziej sprzyjające warunki i najczęściej wieje południowy wiatr - tłumaczył Chudziński.
Lądowanie planowane jest na szwedzkim wybrzeżu w miejscowości Luederup. Jak zastrzegli piloci, ze względu na zmienne wiatry, miejsce lądowania może jednak ulec zmianie.