ŚwiatMoskwa. Ponad 400 osób zatrzymanych na pochodzie w obronie dziennikarza

Moskwa. Ponad 400 osób zatrzymanych na pochodzie w obronie dziennikarza

Ponad 400 osób zostało zatrzymanych po środowym proteście w Moskwie. Manifestanci wyszli na ulicę miasta w akcie sprzeciwu wobec zatrzymania rosyjskiego reportera śledczego Iwana Gołunowa. Wśród zatrzymanych jest wielu dziennikarzy.

Moskwa. Ponad 400 osób zatrzymanych na pochodzie w obronie dziennikarza
Źródło zdjęć: © East News | ALEXANDER NEMENOV
Piotr Białczyk

12.06.2019 | aktual.: 12.06.2019 16:24

Do masowych zatrzymań doszło, gdy protestujący próbowali przejść ze stacji metra Czistyje Prudy pod komendę stołeczną policji przy ulicy Pietrowka. W akcji brali udział funkcjonariusze oddziałów specjalnych policji - OMON i gwardii narodowej (Rosgwardii). Policja zagrodziła ulice i zaułki, by uniemożliwić grupie przemieszczenia się.

Wśród zatrzymanych jest wielu dziennikarzy, w tym reporterów "Kommiersanta", "Nowej Gaziety", telewizji Dożd, radia Echa Moskwy, portali: Mediazona i Lenta.ru - donosi RMF FM.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5] Źródło zdjęć: © East News

Rosyjski resort spraw wewnętrznych informował o "zaledwie" 200 zatrzymanych osobach. Według oficjalnego komunikatu protestowało blisko 1200 osób. Powodem niektórych zatrzymań miały być "wykroczenia administracyjne".

Gołunow niewygodny dla władzy

Dziennikarz Iwan Gołunow znany jest w Rosji z krytycznych tekstów wobec moskiewskich urzędników - to właśnie on opisywał przypadki korupcji w moskiewskim magistracie. W zeszły czwartek policja zatrzymała go, gdy szedł spotkać się ze swoim informatorem. Funkcjonariusze mieli znaleźć w plecaku reportera narkotyki. Nielegalne substancje miały także znajdować się w mieszkaniu dziennikarza.

Policja po przeprowadzeniu oględzin opublikowała 9 zdjęć. Okazało się, że 8 z nich nie pochodzi z mieszkania Gołunowa. Od początku sprawy reporter nie przyznaje się do winy, a jego obrońcy zapewniają, że narkotyki w plecaku dziennikarza zostały podrzucone.

Po 6 dniach Gołunow wyszedł na wolność. Zapowiedział, że nadal będzie pisał teksty niewygodne dla władzy. Zaznaczył jednak, że nie zajmie się sprawą swojego aresztowania. - To byłby dla mnie konflikt interesów - mówił we wtorek dziennikarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: RMF FM

rosjaprotestymoskwa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (175)