Rosja reaguje na stanowisko Londynu w sprawie broni dla Ukrainy
Rosja ostrzega przed dostarczaniem Ukrainie ciężkiej broni. - To zagrożenie dla bezpieczeństwa na kontynencie europejskim - stwierdził rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow. W podobnym tonie wypowiedziała się rzeczniczka rosyjskiego MSZ, która stwierdziła, że Zachód powinien poważnie potraktować ostrzeżenia Moskwy przed reakcjami, które mogłyby wywołać ataki na terytorium Rosji.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Dostarczanie zachodniej broni do Ukrainy zagraża bezpieczeństwu kontynentu - powiedział w czwartek dziennikarzom rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
- Sam trend wysyłania broni - w tym ciężkiej - do Ukrainy jest działaniem, które zagraża bezpieczeństwu kontynentu i prowokuje niestabilność - stwierdził rzecznik Kremla. Odniósł się on w ten sposób do wypowiedzi brytyjskiej minister spraw zagranicznych Liz Truss, która stwierdziła, że nie wystarczy już dostarczać Ukrainie jedynie tzw. broni defensywnej.
"Zachód zachęca Ukrainę do ataku"
W podobnym do Pieskowa tonie wypowiedziała się również rzeczniczka rosyjskiego resortu dyplomacji. - Zachód powinien poważnie potraktować ostrzeżenia Moskwy przed reakcjami, które mogłyby wywołać ataki na terytorium Rosji - powiedziała Zacharowa oskarżając przy tym zachodnie kraje o jawne zachęcanie Ukrainy do ataku na Rosję.
- Nadal apelujemy do USA i krajów NATO, by nie miały złudzeń co do bezkarności agresywnych postaw wobec krajów i narodów - dodała Zacharowa.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ skrytykowała również Japonię, której zarzuciła, że "pomagając Ukrainie, chce poprawić swój wizerunek". - Tokio dają uchodźcom z Ukrainy opuszczone, nieremontowane akademiki, nędzne diety bez obowiązku zapewnienia zatrudnienia - stwierdziła.
Zobacz też: Do czego dąży Rosja w Donbasie? Gen. Bieniek wyjaśnia strategię