Moskwa obwinia Kijów. Rosja "nie widzi warunków"
- Nie ma żadnych warunków wstępnych do negocjacji, ponieważ wszyscy są świadomi i znają stanowisko Ukrainy odrzucające jakiekolwiek negocjacje - stwierdził w sobotę rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow.
27.04.2024 | aktual.: 28.04.2024 10:01
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Dmitrij Pieskow odniósł się w sobotę do ewentualnych negocjacji pokojowych między Moskwą a Kijowem. - Jak dotąd w tej chwili nie ma żadnych warunków wstępnych do negocjacji, ponieważ wszyscy są świadomi i znają stanowisko Ukrainy odrzucające jakiekolwiek negocjacje - stwierdzi rzecznik prezydenta Rosji, cytowany przez kremlowską agencję informacyjną TASS.
- Dlatego specjalna operacja wojskowa (tak w Rosji nazywana jest wojna w Ukrainie - przyp. red.) jest kontynuowana - dodał. Pieskow podkreślił jednocześnie, że Rosja "nigdy nie odmawiała pokojowego rozwiązywania sporów, zawsze skłaniała się ku tej opcji rozwiązywania konfliktów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpływ Londynu przekreślił porozumienie
Pieskow oskarżył jednocześnie Londyn, że to właśnie brytyjskie naciski spowodowały, że nie doszło do podpisania porozumień stambulskich, które miałby zakończyć wojnę w Ukrainie jeszcze w 2022 roku.
- Wszyscy doskonale wiedzą, że dokument faktycznie został parafowany i każdy doskonale wie także ze słów uczestnika tych negocjacji po stronie ukraińskiej, co dokładnie było przyczyną odmowy Ukraińców ich dalszego kontynuowania i sfinalizowania prac nad dokument - stwierdził.
- To były bezpośrednie naciski ze strony Londynu - dodał Pieskow.