Moskwa i Waszyngton: walka z czeczeńskimi terrorystami
Szef resortu obrony Rosji Siergiej Iwanow nie wykluczył możliwości ścisłej współpracy amerykańsko-rosyjskiej w walce z międzynarodowymi terrorystami znajdującymi się w Czeczenii.
Jak podała w środę rano agencja Interfax, Iwanow przedstawił taką koncepcję w rozmowie we wtorek wieczorem z dziennikarzami rosyjskimi w Brukseli. W środę rosyjski minister ma spotkać się ze swymi kolegami z NATO.
Siergiej Iwanow uznał współpracę Moskwy i Waszyngtonu w Czeczenii za "całkowicie możliwą". Dodał, że gdyby - hipotetycznie - doszło do zamrożenia wszystkich czeczeńskich źródeł zarówno finansów jak i naboru najemników, wojna czeczeńska skończyłaby się w ciągu 15 a co najwyżej 40 dni.
W Czeczenii - podkreślił Siergiej Iwanow - walczą "fanatyczni najemnicy". Wymienił tu na pierwszym miejscu pochodzącego z Jordanii dowódcę rebeliantów Chattaba, który - zdaniem ministra - jest także dobrym znajomym ukrywającego się w Afganistanie Osamy bin Ladena. Większość najemników nie walczy w Czeczenii dla idei czy w imię islamu, lecz - dla pieniędzy - powiedział.
Iwanow przypomniał ofertę prezydenta Putina, który dał Czeczenom w poniedziałek 72 godziny na rozpoczęcie rozmów z przedstawicielem Rosji w sprawie rozbrojenia i zakończenia wojny w Czeczenii. Odpowiadając na tę propozycję, przywódca separatystycznej Czeczenii Asłan Maschadow mianował we wtorek negocjatora do rozmów z Moskwą, oceniając, że inicjatywa prezydenta Putina stwarza "realne szanse" na pokój. (sm)