Mosad wyłudzał paszporty w Nowej Zelandii?
Nowozelandzki sąd skazał dwóch Izraelczyków za próbę nielegalnego wejścia w posiadanie paszportów Nowej Zelandii. Oficjalnie nikt tego nie powiedział, ale media są przekonane, że chodzi o agentów Mosadu.
15.07.2004 11:15
Uriel Zosze Kelman i Eli Kara przyznali się do szeregu zarzutów, w tym do usiłowania wyłudzenia nowozelandzkiej wizy, a także uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej w celu zdobycia paszportów. Izraelczycy dostali po pół roku więzienia i nakaz wpłaty po 50 tys. dol. (blisko 33 tys. USD) na cele charytatywne.
W akcie oskarżenia nie było słowa o tym, że Izraelczycy są szpiegami. Twierdzą tak natomiast cytowane w mediach anonimowe źródła oficjalne.
Doniesienia mediów potwierdziła w zawoalowany sposób premier Helen Clark. Nowa Zelandia bezwzględnie potępia tego rodzaju akcje agencji izraelskiego rządu. To narusza nowozelandzką suwerenność i międzynarodowe prawo. To jest nie do zaakceptowania - podkreśliła.
Dodała, że sprawa "poważnie nadwerężyła stosunki izraelsko-nowozelandzkie", w związku z czym zawieszone są wzajemne wizyty na wysokim szczeblu i akredytowanie nowego ambasadora Izraela w Wellington.
Izraelczyków zatrzymano 23 marca po śledztwie policji w chwili, gdy próbowali odebrać paszport wystawiony na nazwisko schorowanego, przykutego do wózka inwalidzkiego Nowozelandczyka.
Izrael nie zajął w sprawie stanowiska. Clark poinformowała, że trzy miesiące temu Nowa Zelandia zwróciła się do Izraela o wyjaśnienia i przeprosiny, ale odpowiedź nie nadeszła.