Morze Śródziemne pochłonęło miasto. Pokazali zdjęcia Derny, które wyciskają łzy

W sieci pojawiły się zdjęcia satelitarne przedstawiające ogrom zniszczeń w Libii, do jakich doszło po uderzeniu huraganu Daniel. Kiedy zawaliły się dwie tamy, dzielnice miasta Derna dosłownie zostały pochłonięte przez Morze Śródziemne. Katastrofa doprowadziła do śmierci i zaginięcia wielu tysięcy osób.

Ta kombinacja zdjęć satelitarnych z Maxar Technologies pokazuje dzielnicę Derny w Libii przed i po powodzią (Satellite image 2023 Maxar Technologies via AP)
Ta kombinacja zdjęć satelitarnych z Maxar Technologies pokazuje dzielnicę Derny w Libii przed i po powodzią (Satellite image 2023 Maxar Technologies via AP)
Źródło zdjęć: © East News
Monika Mikołajewicz

14.09.2023 | aktual.: 14.09.2023 10:58

Istnieją rozbieżne dane dotyczące liczby ofiar śmiertelnych. Niektóre media podają, że było ich ok. czterech tysięcy, z kolei CNN informuje o ponad pięciu tysiącach osób, które straciły życie w wyniku wielkiej powodzi, jaka miała miejsce we wschodniej Libii.

Radio Zet poinformowało o 20 tys. ofiar, powołując się na międzynarodową agencję informacyjną BNO News, przy czym w tym bilansie ujęto zarówno osoby zmarłe, jak i zaginione. Ponadto według danych Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca ok. 10 tys. osób uznano na zaginione.

Zalane miasto Derna

Poważne powodzie dotknęły w sposób szczególny miasto Derna. Do ich niszczycielskiej skali przyczyniło się pęknięcie dwóch tam, a uwolniona woda zalazła miasto, liczące sobie ok. 100 tys. mieszkańców. Jak opisuje CNN, powołując się na rzecznika Libijskiej Armii Narodowej, całe północno-wschodnie dzielnice tej miejscowości zostały "wypłukane do morza". Ponad 30 tys. osób przesiedlono.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak opisuje serwis The New Arab, woda powodziowa porwała budynki, samochody oraz ludzi, zmiatając część z nich do morza. Wiele ciał zostało później wyrzuconych na plaże. Dotknięte żywiołem ulice pełne są gruzu zaśmiecającego ulice oraz ludzi, którzy próbują zidentyfikować leżące na chodnikach i owinięte prześcieradłami ciała. Później trafiły one do masowych grobów. Pojawił się problem przepełnionych w Dernie kostnic oraz szpitali, które nie są w stanie przyjmować więcej poszkodowanych osób.

Zobacz także
Komentarze (8)