ŚwiatMorderstwo dziennikarki Daphne Caruana Galizia. Niemcy otrzymały materiał dowodowy. Rodzina nie ufa maltańskim śledczym

Morderstwo dziennikarki Daphne Caruana Galizia. Niemcy otrzymały materiał dowodowy. Rodzina nie ufa maltańskim śledczym

Rodzina zamordowanej dziennikarki Daphne Caruana Galizia nie ufają śledczym we własnym kraju. Dlatego laptopy i dokumenty do przeanalizowania danych przekazała niemieckiemu Federalnemu Urzędowi Kryminalnemu.

Morderstwo dziennikarki Daphne Caruana Galizia. Niemcy otrzymały materiał dowodowy. Rodzina nie ufa maltańskim śledczym
Źródło zdjęć: © DW
Katarzyna Bogdańska

25.05.2018 | aktual.: 25.05.2018 06:37

Była nazywana jednoosobowym Wikileaks i najsłynniejszą dziennikarką w kraju. Odkryła międzynarodowy proceder prania brudnych pieniędzy i samotnie walczyła z korupcją władz. Daphne Caruana Galizia budziła olbrzymie emocje. I prawdopodobnie dlatego zginęła.

Wg relacji mediów, dwa laptopy i trzy twarde dyski Daphne Caruana Galizia z materiałem dowodowym ws. korupcji na Malcie, mają się znajdować w Federalnym Urzędzie Kryminalnym (BKA) w Wiesbadenie. Rodzina zamordowanej przed rokiem znanej dziennikarki śledczej odmówiła przekazania ich maltańskim śledczym, ponieważ Caruana Galizia nie ufała lokalnej policji. Donoszą o tym dziennik "Süddeutsche Zeitung" i hamburski tygodnik "Die Zeit" zajmujące się w ramach projektu "Daphne", wyjaśnieniem zabójstwa maltańskiej dziennikarki. Federalny Urząd Kryminalny poinformował Deutsche Welle, że nie planuje wydania żadnego oświadczenia w tej sprawie.

Na laptopach i twardych dyskach mają znajdować się - zgodnie z doniesieniami mediów - zebrane przez dziennikarkę informacje i jej korespondencja. Uważa się je za wyjątkowo ważne, ponieważ mogą one zawierać informacje o nieznanych dotychczas motywach sprawców morderstwa.

Korupcja na szczytach władzy?

53- letnia dziennikarka zarzucała maltańskiemu rządowi korupcję. 16 października pod jej samochód podłożono bombę. Śmierć dziennikarki poruszyła cały świat. Daphne Caruana Galizia prowadziła śledztwo w związku z aferą Panama Papers. Powiązania z tą aferą zarzucała premierowi maltańskiego rządowi, socjaldemokracie Josephowi Muscatowi i jego żonie.

Mąż dziennikarki i jej synowie obawiają się, że materiały dowodowe mogą zostać zniszczone przez maltańską policję, albo w prowadzonym śledztwie ujawnieni zostaną informatorzy dziennikarki. Dlatego postanowili oddać wszystkie materiały dowodowe niemieckim śledczym. To ma zagwarantować, że nikt nie zniszczy dowodów.

Prokuratura w Wiesbaden miała poinformować sędziego śledczego na Malcie, że w razie potrzeby, możliwe jest przekazanie co najmniej kopii informacji z laptopów i twardych dysków w ramach dwustronnej pomocy prawnej, o którą władze maltańskie musiałyby poprosić, powiedział rzecznik prasowy redakcji tygodnika "Die Zeit”.

Sędzia maltańskiego sądu administracyjnego Aaron Bugeja również został poinformowany o przekazaniu materiału dowodowego do Niemiec, ponieważ w ubiegłym roku zabiegał on o pomoc w prowadzonym dochodzeniu. Do tej pory śledczy z Malty mieli dostęp tylko do laptopa, z którego dziennikarka korzystała ostatnio w 2015 roku. Urzędnicy niemieccy powiedzieli "Süddeutsche Zeitung", że nie można wykluczyć, że także inne władze maltańskie będą zadawać pytania w celu uzyskania dostępu do danych komputerowych.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
dziennikarkamaltaniemcy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)