Morderstwo 10 - latki. Były szef polskiej policji przedstawia dwie wersje
Brutalne zabójstwo 10-letniej dziewczynki w Mrowinach wstrząsnęło całą Polską. - Zdarzenie jest szokujące i bulwersujące. Najważniejsze, żeby policja działała spokojnie. Wersji zabójstwa jest wiele, każdą trzeba sprawdzić dokładnie - mówi WP gen. Andrzej Matejuk, były szef polskiej policji. Jego zdaniem, dwie hipotezy są najbardziej prawdopodobne.
15.06.2019 | aktual.: 15.06.2019 12:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mrowiny na Dolnym Śląsku. Tragedia w małej wsi wstrząsnęła mieszkańcami. Ciało dziewczynki znaleziono w czwartek po południu, w lesie ok. sześciu kilometrów od miejscowości Mrowiny, gdzie mieszkała. Zwłoki znalazła kobieta, która była w lesie na spacerze.
- Przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki były rany kłute klatki piersiowej i szyi. Tych ran było wiele; zbrodnia miała podłoże seksualne – ujawnił prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.
Dziewczynka wracała ze szkoły podstawowej, była widziana 200 metrów od domu.
Zabójcy poszkują dolnośląścy policjanci. - Zdarzenie jest szokujące i bulwersujące. Najważniejsze, żeby policja działała spokojnie. Nie może pójść na skróty. Presja jest ogromna zarówno społeczeństwa i rodziny. Wszyscy chcemy, żeby jak najszybciej zatrzymać sprawcę morderstwa, bo on zagraża innym - mówi Wirtualnej Polsce gen. Andrzej Matejuk, były szef polskiej policji w latach 2008 -2012.
Zabójca mógł być zaufaną osobą
- W szeregach policji nie może być nerwowości, bo mogą zostać popełnione błędy. Mogą one zaowocować tym, że nie będziemy mieli dostatecznych informacji na temat zabójstwa. Jestem przekonany, że do wykrycia sprawcy zostali zaangażowani najlepsi policjanci - dodaje Matejuk.
Jego zdaniem, każdą wersję trzeba dokładnie sprawdzić. - Kto mógłby być sprawcą? Według jednej z wersji, najbardziej bolesnej i szokującej, mogła to być osoba znana zamordowanej dziewczynce. Osoba, której ufała. Bliska rodzinie. Nie można tego wykluczyć. Druga wersja, również bulwersująca, podpowiada, że mogła to być osoba poznana w internecie, która później okazała się być pedofilem. Dziewczynka mogła się np. umówić przez internet. Jakieś informacje mogą mieć koleżanki i koledzy zamordowanej dziewczyny - mówi gen. Andrzej Matejuk.
- Sprawcą mógł być ktoś przejeżdżający przez miejscowość. Policjanci muszą sprawdzić i rozpytać świadków, o samochody, które w tamtym czasie pojawiły się w okolicy. Sprawdzić również wszystkie osoby podejrzane o pedofilię i zabójstwa, osoby chore psychiczne, które wyszły ze szpitala bądź na przepustkę. Jeśli dziewczynka weszła do samochodu, to mogło to być albo siłą albo dobrowolnie. Nie ma innej możliwości. Każdej wersji, na tym etapie, nie możemy lekceważyć. To mała miejscowość, możliwe że policjanci mają już wytypowanego sprawcę. Na pewno, nawet najdrobniejsza informacja nie zostanie zlekceważona. Każda nić jest ważna - argumentuje były szef polskiej policji.
Mieszkańcy sie boją
Według mieszkańców Mrowin, napastnik nie mógł być osobą, która pierwszy raz znalazła się w ich miejscowości. - Inaczej nie wiedziałby, że 10-latka mieszka na końcu wsi i wraca sama do domu - tłumaczą. Podkreślają, że spokojna do tej pory wieś, zmieniła się w "wieś strachu".
Dolnośląska policja zwraca się z prośbą o pomoc do wszystkich osób mogących posiadać jakiekolwiek informacje w tej sprawie. Apel skierowany jest szczególnie do kierowców posiadających kamerki samochodowe, którzy w czwartek, w godzinach 8-18 poruszali się na odcinkach: Imbramowice-Pożarzysko, Pożarzysko - Siedlimowice, Imbramowice - Domanice, Mrowiny - Pożarzysko. Dzwonić można pod numery telefonów 71 340-36-50, 71 782 41 08, 693-933-640, 605-535-833, 886-690-991 lub pod numer 112. Policja zapewnia anonimowość.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl