Mord w Pleszewie. Padł ofiarą samosądu. Są zarzuty dla sprawców
Troje podejrzanych usłyszało zarzuty zabójstwa mężczyzny ze szczególnym okrucieństwem po brutalnym zabójstwie, do którego doszło na terenie ogródków działkowych w Pleszewie. Powodem mordu była zemsta za pobicie kobiety.
Zarzuty postawiono 26-letniej kobiecie i mężczyznom w wieku 17 oraz 20 lat. Prokuratura zarzuca trójce dokonanie wspólnie i w porozumieniu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 43-letniego mężczyzny.
- Poczynione w sprawie ustalania uprawdopodobniły w stopniu znacznym udział podejrzanych w wyjątkowo brutalnym czynie" – powiedział PAP Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Dodał, że "na miejscu zdarzenia zabezpieczono liczne ślady daktyloskopijne, traseologiczne i osmologiczne. Ślady te będą poddane dalszym, szczegółowym badaniom kryminalistycznym. Przeprowadzono szczegółowe i drobiazgowe oględziny zarówno samego miejsca zdarzenia jak i obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony".
Zobacz także: Katowice. Zarzut zabójstwa i areszt dla kierowcy autobusu
Do tego morderstwa doszło w niedzielę 1 sierpnia ok. godz. 21 na terenie ogrodów działkowych przy ul. Wierzbowej w Pleszewie. Policja została wezwana na miejsce po tym, jak znaleziono tam ciało 43-letniego mężczyzny.
Sprawcy byli agresywni. Mężczyzna otrzymał wiele ciosów
Jak powiedział rzecznik prokuratury, na podstawie stwierdzonych obrażeń u pokrzywdzonego , "ustalono, że mężczyzna został zamordowany z dużym udziałem agresji".
- Został pobity nie tylko pięściami i nogami, ale przy użyciu kamienia i ostrego narzędzia – wyjaśnił prokurator.
Śledczy dowiedzieli się także, że tego samego dnia, kiedy zginął, 43-latek miał pobić 40-letnią konkubinę. Kobieta trafiła do szpitala, ale po niedługim czasie na własne żądanie go opuściła.
Mężczyzna miał zginąć w wyniku samosądu
Po kilku godzinach, do domku na terenie działek, w którym przebywał sprawca pobicia kobiety, przyjechał 17-letni syn kobiety ze swoją dziewczyną i kolegą.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że zatrzymani w sprawie postanowili wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę – powiedział Meler.
Zabili człowieka? Nie przyznają się do winy
Po odkryciu ciała policjanci szybko zatrzymali podejrzanych. Kobieta i dwóch mężczyzn nie przyznali się do zabójstwa. Potwierdzili jedynie swoją obecność na miejscu zdarzenia.
Mimo to prokuratura postawiła im zarzuty. Kobiecie i 20-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności a 17-latkowi do 25 lat więzienia.
Prokuratura skierowała także do sądu wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztu.