Mord katyński nie był ludobójstwem - powtarza Rosja
Naczelna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej podtrzymuje opinię, że mord katyński nie był ludobójstwem. Deklaruje gotowość udostępnienia stronie polskiej "wszystkich materiałów" swego śledztwa w sprawie tej zbrodni, które nie są objęte tajemnicą państwową.
Naczelny prokurator wojskowy, generał Aleksandr Sawienkow, powiedział, że w mordzie NKWD na polskich oficerach nie było żadnych znamion ludobójstwa.
Działania, których dopuszczono się wtedy, nie są nawet bliskie pojęciu ludobójstwa. Nie ma żadnych podstaw, by mówić, że wówczas dopuszczono się działań, które później, w toku procesu norymberskiego, zostały uznane przez wspólnotę międzynarodową za ludobójstwo - oświadczył Sawienkow, który jest jednocześnie zastępcą prokuratora generalnego Rosji.
Dodał, że ten "stanowczy pogląd" opiera na "całokształcie wiedzy prawniczej i opinii o ludobójstwie, zgromadzonych przez ludzkość". Dla mnie jest absolutnie jednoznaczne: ludobójstwa w tych działaniach nie było - podkreślił.
Na pytanie, jaką w takim razie ocenę prawną tej zbrodni daje strona rosyjska, Sawienkow odpowiedział: Było to przestępstwo kryminalne, wojskowe przestępstwo urzędowe, polegające na bezprawnym wydaniu rozkazu, co stanowiło przekroczenie uprawnień służbowych przez szereg urzędników, wysokiej rangi urzędników.
Sawienkow uchylił się od odpowiedzi na pytanie, kiedy i w jakim zakresie strona rosyjska zamierza odpowiedzieć na wystosowany na początku marca tego roku wniosek strony polskiej o pomoc prawną w dochodzeniu, wszczętym w sprawie mordu na polskich oficerach przez Instytut Pamięci Narodowej. Powiedział tylko, że jest "zdumiony" decyzją IPN.
Nasuwa się pytanie, na podstawie jakich materiałów strona polska będzie prowadzić swoje dochodzenie, jeśli wszystkie dokumenty, którymi dysponowała w tej sprawie, przekazała stronie rosyjskiej - zauważył.
Sawienkow oświadczył, że decyzja o umorzeniu śledztwa, które prowadziła Naczelna Prokuratura Wojskowa Rosji, jest zgodna nie tylko z prawem rosyjskim, lecz także z normami prawa międzynarodowego. Innej decyzji w tej sprawie karnej być nie mogło - oznajmił.
Wyjaśniając powód objęcia klauzulą tajności orzeczenia o umorzeniu tego śledztwa, powiedział, że "wiąże się to z tym, iż Federacja Rosyjska udostępniła na potrzeby dochodzenia wszystkie materiały, w tym dane archiwalne, jakie w tej sprawie znajdowały się w jej zasobach". Wśród tych materiałów są takie, które według stanu na dzień dzisiejszy stanowią tajemnicę państwową - zaznaczył.
Według Sawienkowa, zgodnie z poleceniami wydanymi po spotkaniu prezydentów Rosji i Polski we wrześniu 2004 roku w Moskwie, strona rosyjska "wykonała ogromną pracę w zakresie odtajniania akt". Gotowi jesteśmy udostępnić stronie polskiej wszystkie materiały, na których udostępnienie możemy sobie pozwolić. Mogę to zagwarantować - oświadczył.
Sawienkow zaznaczył, że wciąż nie zna składu polskiej delegacji, "liczbowego i jakościowego", choć - jak zauważył - "rozmowy (w sprawie jej przyjazdu do Moskwy) trwają od października zeszłego roku".
Jerzy Malczyk