Bloomberg: Johnson rozczarowany decyzją Morawieckiego

Boris Johnson obrał Polskę za cel ostatniej podróży zagranicznej w trakcie swoich rządów. Jednak premier Mateusz Morawiecki był zbyt zajęty, aby przyjąć premiera Wielkiej Brytanii. W efekcie do wizyty w ogóle nie doszło.

Morawiecki nie miał czasu dla Johnsona. Tak potraktowano brytyjskiego premiera
Morawiecki nie miał czasu dla Johnsona. Tak potraktowano brytyjskiego premiera
Źródło zdjęć: © PAP | Leon Neal
Łukasz Kuczera

Boris Johnson przez długi okres czasu był sojusznikiem Polski na arenie międzynarodowej. Premiera Wielkiej Brytanii i przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości łączyła krytyka działań Unii Europejskiej. Dodatkowo w ostatnich miesiącach Johnson mocno zaangażował się w pomoc Ukrainie, po tym jak Rosja rozpoczęła wojnę na Wschodzie.

Jednak liczne skandale obyczajowe doprowadziły do tego, że Johnson stracił zaufanie własnej partii i na początku lipca ogłosił odejście ze stanowiska szefa Partii Konserwatywnej. Jest to równoznaczne z odejściem z funkcji premiera.

Morawiecki nie miał czasu dla Johnsona. Tak potraktowano brytyjskiego premiera

Johnson będzie zajmować stanowisko premiera do początku września i uformowania nowych władz Partii Konserwatywnych. Polityk powoli żegna się z urzędem i zgodnie z informacjami Bloomberg, Polska miała być jego ostatnią podróżą zagraniczną w trakcie pełnienia funkcji premiera. Tyle że podróż zaplanowana na ostatni poniedziałek (8 sierpnia) nie doszła do skutku.

Z informacji Bloomberga wynika, że przedstawiciele obu stron uzgodnili termin wizyty, po czym polska strona oświadczyła, że premier Mateusz Morawiecki nie ma możliwości spotkania się z Borisem Johnsonem w żądanym dniu. Liczne obowiązki mają sprawiać, że szef polskiego rządu nie ma też czasu dla brytyjskiego premiera w kolejnych dniach.

W tej sytuacji Johnson w poniedziałek pojawił się na pogrzebie północnoirlandzkiego polityka - Davida Trimble'a. Decyzja obozu PiS miała być dla niego rozczarowaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Skąd taka postawa premiera Morawieckiego? Obóz rządzący najprawdopodobniej dokonał politycznej kalkulacji i uznał, że w obecnej sytuacji spotykanie się z politykiem, który w ostatnich tygodniach zasłynął głównie z afer i lada moment odejdzie ze stanowiska, nie ma sensu.

CIR: Konsultacje odwołane na prośbę strony brytyjskiej

Do doniesień Bloomberga odniosło się Centrum Informacyjne Rządu. Zwróciło ono uwagę, że rozmowy polsko-brytyjskie miały się odbyć w lipcu w Warszawie, ale przełożono je ze względu na kryzys rządowy na Wyspach i rezygnację Borisa Johnsona.

Konsultacje mają zostać wznowione, po tym jak w Wielkiej Brytanii utworzony zostanie nowy rząd.

Boris Johnson w najbliższych dniach ma pożegnać się za to z innymi przywódcami, ale poprzez rozmowę telefoniczną - planowane są połączenia z Emmanuelem Macronem oraz Joe Bidenem.

Przedstawicielom polskiego rządu pozostaje z kolei czekać na ukształtowanie się nowych władz Partii Konserwatywnej. Obecnie największe szanse na objęcie funkcji szefa partii i urzędu premiera daje się Lizz Truss. Dotychczasowa minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii dała się poznać jako sojuszniczka Ukrainy w wojnie z Rosją, a także krytyczka działań UE. To sprawia, że PiS powinien szybko znaleźć wspólny język w Truss.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie