Monika O. 20 lat temu dokonała bestialskiego mordu. Teraz zastosowała fortel, by jej nie namierzyć
Pierwsza polska morderczyni, która została skazana na dożywocie, zmieniła dane osobowe. Wkrótce ma szansę na przedterminowe zwolnienie z więzienia. Monika O., ps. "Osa", została skazana za to, że wraz z dwoma kolegami z liceum brutalnie zamordowała kobietę, by zdobyć pieniądze na studniówkę. – Skazani tak robią, by nie zostali rozpoznani, gdy wrócą do społeczeństwa – mówi Wirtualnej Polsce dr Paweł Moczydłowski, kryminolog.
Monika O. od 1996 r. odsiaduje wyrok dożywocia. Orzekając o jej winie sąd zaznaczył, że po 25 latach będzie się mogła ubiegać o przedterminowe zwolnienie z więzienia. Będzie to mogło nastąpić w 2021 r. Jak ustaliliśmy, kobieta już teraz zmieniła dane osobowe. Pod starym nazwiskiem, które obiegło wszystkie media i do tej pory bez żadnego problemu można je znaleźć w internecie, nie funkcjonuje już nawet w zakładzie karnym, w którym przebywa. – Taka osoba nie odsiaduje tu kary – usłyszałam, gdy zapytałam o Monikę O. A nowe dane są chronione prawem.
Ekspert ds. więziennictwa przyznaje, że to nie jedyny przypadek, gdy skazany zmienia dane osobowe. – Nie jest to bardzo powszechne zjawisko. Zazwyczaj jest tak w przypadku głośnych spraw, które rozeszły się po całym kraju. Czasem zmiana nazwiska podyktowana jest przez presję rodziny, która nie chce być wiązana na przykład z mordercą. Ale jest to przede wszystkim w interesie samego skazanego, któremu łatwiej jest wrócić do społeczeństwa, gdy zmieni dane osobowe – mówi dr Moczydłowski.
19 stycznia 1996 Monika O. razem z dwoma kolegami z warszawskiego liceum przy ulicy Szczawnickiej w Warszawie - Marcinem M., ps. "Jogi" i Robertem G., ps. "Gołąb", zamordowała 22-letnią Jolantę Brzozowską. Niedoszli maturzyści pod pretekstem znalezienia pracy odwiedzili biuro na warszawskiej Białołęce, w którym pracowała młoda kobieta. Postanowili ją zabić, by zdobyć pieniądze na zbliżająca się studniówkę. Zadali kilka ciosów nożem, uderzali w głowę kijem bejsbolowym i nogą od stolika. Licealiści ukradli 400 zł, dwa telefony, pagery, magnetowid oraz biżuterię. Wszyscy zostali skazani na dożywocie z możliwością wcześniejszego zwolnienia po 25 latach.