MON odcina się od doradczyni sekretarza stanu. "To jej prywatne poglądy"
MON reaguje na artykuł "Faktu". Gazeta napisała, że doradczyni resortu obrony ma poglądy, które całkowicie różnią się od stanowiska rządu. W oświadczeniu MON informuje, że poglądy jego pracowników nie wpływają na prace prowadzone w ministerstwie.
27.04.2017 | aktual.: 27.04.2017 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Fakt" opisał kontrowersyjne wpisy radnej PiS i pracownicy ministerstwa obrony. We wpisach Olgi Semeniuk na jednym z portali społecznościowych można przeczytać, że UE powinna zostać całkowicie rozwiązana. Stwierdziła też, że wygrana Marine Le Pen we Francji byłaby następnym słusznym krokiem po Brexicie i wygranej Donalda Trumpa. Zachęca również do patrzenia na Chiny jako wzór.
MON poinformowało, że Olga Semeniuk od 1 kwietnia pracuje na stanowisku doradcy sekretarza stanu Michała Dworczyka. A "jej prywatne poglądy na temat sytuacji politycznej w krajach Unii Europejskiej nie odzwierciedlają, a tym bardziej nie wpływają na pracę sekretariatu oraz kierownictwa MON".
Ma poglady inne niż Putin. Dowodem wpisy w internecie
Ministerstwo obrony w wydanym oświadczeniu zaprzecza, że jego pracownica ma poglądy jak Władimir Putin. Od 2011 roku "pracowała w organizacjach pozarządowych działających na rzecz wspierania demokracji na terenie byłego Związku Sowieckiego".
Według MON, następnym dowodem na to, że doradczyni sekretarza stanu ma zupełnie inne poglądy, jak prezydent Rosji, są jej wpisy w mediach społecznościowych.
Wcześniej wiceszef MON stwierdził, że nie zna wpisów swojej doradczyni. Stwierdził jedynie, że "każda osoba, która funkcjonuje w życiu publicznym, powinna brać odpowiedzialność za swoje słowa".