MON inwestuje w promocję. Dementuje doniesienia medialne
Stery w MON po Antonim Macierewiczu przejął Mariusz Błaszczak i... głośno zrobiło się o wydatkach na promocję resortu. Ministerstwo zareagowało. Jak podkreśla, to nie na długopisy, haftowane obrazki czy znaczki do klap przeznaczono największą część budżetu.
14.02.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
4 mln zł - taką kwotę w 2018 roku MON zamierza wydać na materiały promocyjne. To prawie dwa razy tyle, ile planowano przeznaczyć w 2017 roku, kiedy resortem kierował Macierewicz. Do tych informacji postanowił odnieść się resort.
Jak podkreślił w komunikacie, "Plan postępowań o udzielenie zamówienia został opracowany w 2017 roku". Przede wszystkim jednak MON oburzyła informacja RMF FM o tym, że „środki przeznaczone na promocję ministerstwa, to najwyższa kwota w budżecie resortu obrony na 2018 rok”. Resort zaznacza, że radio "mija się z prawdą". Większe pieniądze zostaną wydane bowiem na przykład na modernizację sił zbrojnych.
Gadżety, które zakupi MON, to albumy, znaczki do klap, długopisy, bombki choinkowe, kalendarze czy haftowane obrazki. Mają być wykorzystywane przez Wojsko Polskie oraz związane z obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości oraz 100-lecia ustanowienia Sztabu Generalnego. To nie wszystko.
Materiały promocyjne resort zamierza przekazać też za granicę do placówek dyplomatycznych i Polskich Kontyngentów Wojskowych oraz wykorzystać podczas obrad w Warszawie - wyjazdowego posiedzenia Komitetu Wojskowego NATO.
- Zaznaczamy, że kwoty zapisane w "Planie postępowań o udzielenie zamówienia" to orientacyjne wartości planowanych zakupów, które będą na bieżąco korygowane - tłumaczy resort.
Źródło RMF FM/mon.gov.pl