"Moją rolą było poinformowanie premiera"
"Jeżeli szukać winnych, to tak naprawdę moją
rolą było dostarczenie premierowi takiej informacji. Ja tego nie
zrobiłem i ja powinienem ponieść konsekwencje" - powiedział w TOK FM rzecznik rządu Marcin Kaszuba, pytany
dlaczego premier nie został poinformowany o sprawie rakiet Roland.
07.10.2003 | aktual.: 07.10.2003 11:42
Kaszuba podkreślił, że nie miał możliwości kontaktu z szefem rządu i dostarczenia mu w sobotę rano monitoringu prasy.
"Nie było fizycznej możliwości dostarczenia mu monitoringu. Nie było na to czasu. Dlatego że każdy taki wyjazd na konferencję, to znajdowanie się w ciągłym niedoczasie, to jest przeglądanie materiałów na konferencję, premier czasem po prostu nie ma czasu, aby zajrzeć do monitoringu prasy, który ma objętościowo 6 stron" -dodał
"Oczywiście moim obowiązkiem jest dostarczenie premierowi przeglądu prasy. Ja ten przegląd miałem, ale nie miałem kontaktu z premierem (w sobotę) rano, mimo tego że byłem członkiem delegacji na konferencję, nie miałem zupełnie dostępu do premiera. Dlatego że tak naprawdę w tej konferencji uczestniczyło tylko dwóch przedstawicieli rządu: premier i minister Włodzimierz Cimoszewicz"- powiedział Kaszuba.
Premier dowiedział się o sprawie rakiet w sobotę w Rzymie podczas konferencji międzyrządowej UE od prezydenta Francji. W poniedziałek premier oświadczył, że jego sobotnia rozmowa z Jacquesem Chirakiem zakończyła się stwierdzeniem, że zainteresowane strony są usatysfakcjonowane wyjaśnieniami.
Informacja podana przez polskie media i potwierdzona później przez rzecznika MON, że cztery francusko-niemieckie rakiety przeciwlotnicze Roland, odnalezione przez polskich żołnierzy w pobliżu Hilli w środkowo-południowej strefie w Iraku, mają datę produkcji 2003 rok, wywołała zdecydowaną reakcję francuskich polityków.
Prezydent Jacques Chirac zdecydowanie zdementował na sobotniej konferencji prasowej doniesienia strony polskiej o znalezieniu w Iraku rakiet Roland, wyprodukowanych w 2003 roku. Wkrótce potem szef MON Jerzy Szmajdziński wyraził ubolewanie z powodu informacji podanych przez rzecznika swego resortu.
W poniedziałek szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Czesław Piątas powiedział, że polscy żołnierze w Iraku "błędnie ocenili", że napis 2003 na rakietach to rok produkcji. Zapowiedział, że ci, którzy za to odpowiadają, poniosą konsekwencje.(iza)