PolskaModrzejewski przysłuchiwał się Piwnik

Modrzejewski przysłuchiwał się Piwnik

Barbara Piwnik zeznawała przez blisko sześć godzin w katowickiej prokuraturze, badającej okoliczności zatrzymania w 2002 roku ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Sam Modrzejewski, który ma status pokrzywdzonego w sprawie, uczestniczył w tym przesłuchaniu.

18.08.2004 | aktual.: 18.08.2004 18:16

Piwnik, która w czasie zatrzymania Modrzejewskiego była ministrem sprawiedliwości, jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchania nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Po wyjściu z prokuratury powiedziała, że w trakcie jej zeznań "nic szczególnego się nie wydarzyło".

Powołując się na zasady śledztwa, nie chciała komentować przebiegu przesłuchania, ani odpowiedzieć na pytanie, czy - jej zdaniem - w czasie zatrzymania Modrzejewskiego doszło do nadużycia władzy. Myślę, że ta sprawa będzie publicznie wyjaśniana kiedyś w przyszłości i wszystkie interesujące kwestie zostaną publicznie wyjaśnione - dodała.

Także Modrzejewski po przesłuchaniu nie chciał komentować żadnych ustaleń śledztwa. Ocenił jedynie, że przebiega ono sprawnie i "dobrze by było, gdyby tak było w całym kraju".

Jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchania byłej minister mówił dziennikarzom, że ma jej do zadania "dosyć dużo" pytań. Mam nadzieję, że pani minister Barbara Piwnik jako młoda kobieta i do tego sędzia ma trochę lepszą pamięć niż inni świadkowie - powiedział Modrzejewski przed wejściem do prokuratury.

Pytany po przesłuchaniu, czy minister Piwinik wykazała się dobrą pamięcią, odpowiedział: Jest godzina 16, spotkaliśmy się o 10. Odpowiedzcie sobie sami. Według doniesień prasowych, przed zatrzymaniem szefa PKN Orlen miało odbyć się spotkanie, w którym uczestniczyli: premier Leszek Miller, minister Piwnik, minister skarbu Wiesław Kaczmarek, szef kancelarii premiera Marek Wagner, prokurator krajowy Karol Napierski i szef UOP Zbigniew Siemiątkowski.

Piwnik nie chciała wprost odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, czy uczestniczyła w takim spotkaniu. Odesłała do swoich wcześniejszych wypowiedzi na ten temat.

W kwietniu tego roku Piwnik mówiła w rozmowach z dziennikarzami, że "takiego spotkania, w takim składzie, nie było", że odbyły się spotkania, w których nie uczestniczył prokurator Napierski, a na którym Kaczmarek "referował sytuacje i możliwe zagrożenia w związku z możliwością uzależnienia od jednego dostawcy (ropy naftowej)". Powiedziała też wówczas, że nie kontrolowała ani nie sprawdzała akt postępowania przeciw Modrzejewskiemu. Pytana, czy UOP do zatrzymania szefa Orlenu musiał mieć polecenie premiera, powiedziała: "Takie postępowanie toczyło się znacznie wcześniej. W chwili zatrzymania szefa Orlenu nie było wszczęte żadne nowe postępowanie".

Katowicka prokuratura wyjaśnia, czy w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego nie doszło do nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Badany jest również wątek związany z wręczaniem prowizji przy zakupach paliw dla i z PKN Orlen. W tej sprawie zeznania miał złożyć świadek, podejrzany w jednej z tzw. afer paliwowych. Prokuratura nie informuje o treści zeznań żadnego ze świadków.

W sprawie przesłuchano dotychczas ponad 70 osób, a śledztwo prawdopodobnie potrwa jeszcze kilka miesięcy. Jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów.

Postępowanie w sprawie okoliczności zatrzymania Modrzejewskiego rozpoczęto po publikacji 2 kwietnia w "Gazecie Wyborczej". Powołując się na byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, dziennik napisał, że ówczesnego szefa PKN Orlen zatrzymano za wiedzą premiera Leszka Millera, by uniemożliwić zawarcie wartego 14 mld zł kontraktu na dostawę ropy naftowej.

W lutym 2002 r. Modrzejewski został zatrzymany na kilka godzin przez UOP. Po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu zarzutu w sprawie ujawnienia ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji został zwolniony. (W 2003 r. Modrzejewski został o to formalnie oskarżony. Nie przyznał się do winy. Grozi mu do 3 lat więzienia i 1 mln zł grzywny)
. Krótko po tamtym zatrzymaniu przestał być prezesem koncernu.

Dotychczas w tej sprawie w katowickiej prokuraturze poza Modrzejewskim, Kaczmarkiem i Siemiątkowskim zeznawali m.in. znany biznesmen Jan Kulczyk, który jest jednym z akcjonariuszy PKN Orlen, a także Jerzy Urban, były minister oraz wiceminister gospodarki Jacek Piechota i Marek Kossowski oraz polityk SLD Lech Nikolski. Przesłuchano też prokuratorów i funkcjonariuszy UOP, prowadzących wówczas śledztwo przeciwko Modrzejewskiemu. Prokuratura ma jeszcze przesłuchać m.in. byłego premiera Leszka Millera. Modrzejewski chce w nim uczestniczyć.

Sprawę zatrzymania Modrzejewskiego wyjaśnia również powołana w tym celu sejmowa komisja śledcza.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)