Modecki: wiedziałem, że spotkamy się z Ałganowem
Lecąc w lipcu 2003 roku do Wiednia wiedziałem, że mamy spotkać się z Władimirem Ałganowem - zeznał przed komisją śledcza ds. PKN Orlen doradca Jana Kulczyka Marek Modecki.
15.01.2005 | aktual.: 15.01.2005 20:02
Zbigniew Wassermann (PiS) chciał wiedzieć dlaczego spotkanie z Ałganowem nie mogło odbyć się w Polsce. W ogóle nie braliśmy tego pod uwagę, być może dlatego, że Ałganow musiałby uzyskać polską wizę - powiedział Modecki. Dodał, że nie wie, czy Ałganow może przyjeżdżać do Polski.
Drugie spotkanie przy drinku
Modecki podkreślił, że 17 lipca 2003 w Wiedniu odbyły się dwa spotkania. W pierwszym brali udział: on sam, Aleksander Żagiel, Andrzej Kuna, Ałganow i Kulczyk. Podczas tego spotkania wstępnie omawiano możliwość przesyłu energii elektrycznej z Rosji poprzez Polskę na południe Europy. Jak zaznaczył, w tym celu Kulczyk przyleciał do Wiednia. Modecki dodał, że do dalszych rozmów w tej sprawie jednak nie doszło.
Drugie spotkanie odbyło się wieczorem "przy drinku". Tam nie było już Kulczyka, pojawił się natomiast na chwilę jego prawnik Wojciech Jankowski. - Właściwie tylko się przywitał - relacjonował Modecki.
Byłem tam "za obiad"
Poseł PiS dopytywał, jak Modecki ocenia pomysł, z którym, pojechano do Wiednia. "Bardzo pozytywnie" - odparł. Indagowany dodał, że jeśli którykolwiek z uczestników spotkania uważałby, że ten interes to działanie szkodliwe dla jakiegokolwiek z państw, nie doszłoby do spotkania.
Wassermann chciał też wiedzieć, czy uczestników spotkania nie kusiło by jednak porozmawiać nie tylko o prądzie, ale też o ropie. "Było tam dwoje ludzi pracujących na rynku paliwowym w Polsce: pan w Rotchu, Kulczyk w Orlenie. Mieliście do czynienia z człowiekiem wysoko w energetyce ulokowanym w kraju, który jako jedyny dostarcza paliwo do Polski" - mówił.
"Ja już nie byłem w branży" - odpowiedział Modecki. 14 lipca 2003 rząd zdecydował o sprzedaży Rafinerii Gdańskiej przez giełdę, a nie Rotch Energy, dla której pracował Modecki. Świadek podkreślił, że na wiedeńskim spotkaniu był, by doradzać Kulczykowi w sprawie energii elektrycznej. "W sprawie ropy Kulczyk z mojej pomocy nie korzystał" - dodał.
Doradca Kulczyka mówił również, że na spotkaniu był "za obiad". "Gdyby interes wszedł w dalszą fazę, nie byłbym w charytatywnym charakterze" - dodał.
Moja odpowiedź pana ucieszy
Marek Modecki odmówił odpowiedzi, czy Rotch Energy (brytyjska spółka paliwowa) miała porozumienie z Łukoilem o odsprzedaży, zastawie, czy władaniu akcjami Rafinerii Gdańskiej po ich zakupie przez konsorcjum Rotch - Łukoil.
"Nie mogę odpowiedzieć, w tym trybie, odpowiem na posiedzeniu niejawnym, i myślę, że odpowiedź pana ucieszy" - powiedział Modecki odpowiadając na pytanie Romana Giertycha (LPR).
Według Modeckiego, Ałganow, który na lunchu 17 lipcy 2003 roku w Wiedniu przestrzegał "żeby z tym interesem (chodziło o omawiany wtedy projekt handlu rosyjską i polską energią elektryczną z Niemcami i krajami Europy Południowej) nie wyszło tak, jak w przypadku Rafinerii Gdańskiej, miał na myśli to, że Rafineria Gdańska nie została sprzedana konsorcjum Rotch - Łukoil.
Nie było takiej konieczności
Modecki powiedział, że w grudniu 2001 albo w styczniu 2002 r. Kulczyk lub Jan Waga, szef Kulczyk Holding, pytali go, czy mógłby skontaktować ich z kimś, kto w Federacji Rosyjskiej zajmuje się energetyką atomową. Chodziło o stworzenie mostu energetycznego do handlu energią z Zachodem. Wtedy odpowiedział, że nie zna takiej osoby, ale popyta się.
Czy w pana obecności pan Kulczyk powoływał się na kogoś w kraju - pierwszego, drugiego, czy trzeciego? - pytał Bogdan Bujak (SLD). Nie, nie było takiej konieczności, nie powoływał się. Nie - odpowiedział Modecki.
Marek Modecki powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że nie współpracował ze służbami specjalnymi. Zapytał go o to Andrzej Celiński (SdPl).
Konstanty Miodowicz (PO) zastanawiał się, dlaczego Modecki nie występuje w żadnym z ujawnionych dokumentów Agencji Wywiadu - ani notatce szefa AW Zbigniewa Siemiątkowskiego, ani w notatce oficera AW. Miodowicz pytał świadka, czy nie dysponuje informacjami stanowiącymi tajemnicę państwową, i, czy odbywał służbę wojskową. Modecki odpowiedział, że nie ma takich informacji, a służby wojskowej - ze względu na stan zdrowia - nie odbywał.
Lepszy warsztat do podpisywania kontraktów
Miodowicz pytał też, dlaczego wielkiego "tytana" dobrych kontaktów biznesowych gen. Gromosława Czempińskiego zastąpił w Rotch Energy Modecki i jego firma "Concordia". Modecki powiedział, że być może chodziło o to, że jego firma miała lepszy warsztat biznesowy do podpisywania kontraktów.
Modecki powiedział, że celem interesu, o którym rozmawiali w Wwiedniu w lipcu 2003 r. Kulczyk z Władimirem Ałganowem, była możliwość otwarcia tranzytu rosyjskiej energii elektrycznej przez Polskę na południe Europy.
Przyznał, że przyjaźni się z prezydenckim ministrem Dariuszem Szymczychą i spotyka się z nim nie tylko w Pałacu prezydenckim. Podczas spotkań nie rozmawiamy na tematy związane z pracą - powiedział świadek.