Mocne zarzuty ws. Smoleńska. Rodziny chcą postępowania ws. zbezczeszczenia zwłok
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej są wstrząśnięte doniesieniami o wynikach ekshumacji. M.in. bliscy prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Anny Walentynowicz domagają się teraz postępowań ws. zbezczeszczenia zwłok. Za takie przestępstwo grozi nawet do 2 lat więzienia.
- Mamy do czynienia z niewyobrażalną skalą zaniedbań. To obraz makabryczny – ocenia Marta Kaczyńska, córka zmarłej w katastrofie smoleńskiej pary prezydenckiej.
Pytana przez tygodnik "wSieci", czy prokuratura powinna rozważyć przeprowadzenie śledztwa pod kątem bezczeszczenia zwłok, Kaczyńska odpowiada: "Z punktu widzenia przepisów prawa karnego z pewnością wymaga to rozważenia".
"Były polski rząd uczestniczył w ukrywaniu prawdy"
- W 100 procentach zgadzam się z opinią pani Marty. Mówiliśmy o tym już dawno, a po kolejnych skandalicznych doniesieniach nasze przekonanie w tej sprawie tylko wzrosło – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Walentynowicz.
Wnuk Anny Walentynowicz twierdzi, że odpowiedzialność za zaniechania powinni ponieść nie tylko Rosjanie, ale także Polacy. – Były polski rząd uczestniczył w ukrywaniu prawdy i tuszował to, co zrobiono z ciałami naszych najbliższych. Cały czas kłamali i oszukiwali – ocenia.
Zdaniem Walentynowicza winni są również po stronie polskiej, "ponieważ nikt inny nie mógł obiecać Rosjanom, że trumny nie zostaną otwarte". – To musiały być zapewnienia płynące z naszego kraju – dodaje.
Sprawa polityczna
Zdaniem karnisty, który prosi jednak o zachowanie anonimowości, udowodnienie znieważenia zwłok może być w tym przypadku dość skomplikowane, ale nie niemożliwe. - Kwestie dotyczące Smoleńska stały się już sprawą polityczną. Wiele zależy od determinacji śledczych oraz interpretacji przepisów – ocenia.
Zgodnie z artykułem 262 kodeksu karnego "kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Czytaj także: Tylko w WP. Ks. Błaszczyk o Smoleńsku: byłem tam. Rosjanie wpuścili nas w proces kłamstw
"Upchnęli go do pierwszej z brzegu trumny"
Przypomnijmy, że zgodnie z ujawnionymi w zeszłym tygodniu przez prokuraturę wynikami ekshumacji, w wielu trumnach natrafiono na szczątki różnych osób. W trumnie gen. Kwiatkowskiego znaleziono szczątki jeszcze siedmiu osób, w trumnie Potasińskiego - czterech. Co więcej, okazuje się, że ciała dwóch biskupów podróżujących na pokładzie Tupolewa w 2010 r. pochowano w jednym grobie.
To nie wszystko. W trumnie stewardessy Natalii Januszko umieszczono szczątki sześciu osób. Prokurator Pasionek na konferencji prasowej poinformował, że w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziono fragmenty ciał dwóch innych osób.
Rodziny nie ukrywają rozgoryczenia. - Został im worek i fragmenty ludzkich ciał, więc upchnęli go do pierwszej z brzegu trumny. Więcej tu było części obcych ciał niż mojego taty -powiedziała Aleksandra Potasińska, córka gen. Włodzimierza Potasińskiego, Dowódcy Wojsk Specjalnych.