ŚwiatMocne słowa w polskim sejmie. Putin się odegra?

Mocne słowa w polskim sejmie. Putin się odegra?

Prezydent Rosji na konferencji prasowej w Moskwie zarzucił Zachodowi budowanie nowych murów, mających odgrodzić go od Rosji i zastąpić mur berliński. To odpowiedź na deklarację złożoną przez ukraińskiego prezydenta w polskim sejmie. Petro Poroszenko zapowiedział w środę, że wniesie do ukraińskiego parlamentu wniosek o zrzeczenie się statusu pozablokowego, a więc zacieśnienie relacji z NATO. Jakie będą dalsze kroki Władimira Putina? – Naciski na Ukrainę są nieuniknione – przewiduje w rozmowie z WP Krzysztof Szczerski (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych.

Mocne słowa w polskim sejmie. Putin się odegra?
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

Petro Poroszenko: przechodzimy na standardy natowskie

- Po powrocie złożę w parlamencie ukraińskim wniosek o zrzeczenie się statusu pozablokowego mojego państwa. Już dzisiaj pogłębiamy współpracę z NATO, zmieniamy orientację, przechodzimy na standardy natowskie - poinformował podczas przemówienia w polskim parlamencie Petro Poroszenko.

Bogdan Klich, były minister obrony narodowej, wyjaśnia, że wystąpienie ukraińskiej głowy państwa, było „rewolucyjne”. – Zadeklarował wyjście z szarej strefy bezpieczeństwa, porzucenia doktryny, która kosztowała Ukrainę cztery tysiące swoich obywateli, aneksję Krymu, zajęcie Donbasu – mówi WP.

Mowa o ustawie o zasadach polityki wewnętrznej i zagranicznej wprowadzonej w lipcu 2010 roku za prezydentury Wiktora Janukowycza. Dokument zobowiązywał Ukrainę do nieuczestniczenia w międzynarodowych blokach wojskowych, co - de facto - zamykało drogę Kijowa do NATO. Wcześniej obowiązywała bowiem ustawa z 2003 roku, w której określono, że priorytetem dla interesów narodowych Ukrainy jest uzyskanie członkostwa w Unii Europejskiej i NATO. To Janukowycz zaproponował parlamentowi, by słowa o NATO wykreślić (w głosowaniu Rady Najwyższej nową ustawę poparło 253 spośród 430 obecnych na sali deputowanych. 81 posłów było przeciw – przyp. red.).

- Wprowadzona cztery lata temu ustawa, oznaczała wydanie Ukrainy na pastwę Rosji, zezwolenie na „samowolkę” Putina – mówi Bogdan Klich. Dodaje, że odejście od doktryny z 2010 roku, będzie trudnym, ale jedynym sensownym rozwiązaniem. - Rosja jest mocna, ma świadomość swojej potęgi wojskowej. Traktuje Ukrainę jak poligon. Zmiana mentalności, historyczno-politycznych zależności będzie trwała latami, ale trwanie w próżni, szarej strefie kosztuje jeszcze więcej - wyjaśnia były szef MON.

Jaka będzie reakcja Rosji na obranie przez Ukrainę prozachodniego kursu? – Wiele zależy od reakcji państw Zachodu. Jeśli z entuzjazmem przyjmą deklarację Poroszenki, Rosja znajdzie się w trudnym położeniu. Jeśli państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego zacieśnią współpracę z Ukrainą, Putin będzie miał problem, wejdzie bowiem w konflikt z Zachodem – mówi Krzysztof Szczerski (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych.

Bogdan Klich przewiduje, że ze strony Rosji dojdzie do „osobistych ataków na Poroszenkę”. – Rosyjska propaganda będzie atakowała prezydenta nie za to, że zadeklarował zacieśnienie relacji z NATO, bo o tym Kreml wie od dawna, lecz za miejsce, w którym oficjalnie ogłosił swoje plany – mówi Klich. Pytany, czy oznacza to, że i Polska stanie się celem ataków, mówi, że „będą naciski”, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. – Gróźb z Moskwy było wiele, nie należy się nimi przejmować – podsumowuje były minister.

Ludwik Dorn, poseł niezrzeszony, były wicepremier zwraca uwagę na to, że „Rosja ma swoje poważne kłopoty”, dlatego nie należy się spodziewać „zdecydowanych czynów”. – Kapitał ucieka, poziom rubla jest dramatycznie niski, porównywalny z końcem lat 90., gdy Rosja była u progu bankructwa. Nie sądzę, by Putin chciał właśnie w takim momencie rozszerzać wojnę – mówił poseł.

Władimir Putin: partnerzy Rosji uznali, że oni - to imperium, a pozostali - to wasale

Zdaniem Putina Zachód powinien był wezwać opozycję do sformowania rządu jedności narodowej i zgodnej pracy, powrotu do porozumień z 21 lutego. (Wiktor Janukowycz i przywódcy opozycji zawarli porozumienie ws. wyjścia kraju z kryzysu. W ramach umowy parlament przywrócił konstytucję z 2004 roku. Porozumienie podpisał Janukowycz z liderami opozycji: Arsenijem Jaceniukiem, Witalijem Kliczką i Ołehem Tiahnybokiem w obecności szefów dyplomacji Polski i Niemiec - przyp. red).

Jak jednak tłumaczył w lutym Radosław Sikorski, Janukowycz zawarł porozumienie z opozycją, a szefowie MSZ Polski, Niemiec i Francji byli „tylko świadkami” tego zdarzenia. Zaznaczył, że Rosja nie podpisała porozumienia.

- Jestem przekonany, że jeśli Zachód zająłby takie stanowisko (mowa o porozumieniu z 21 lutego), to teraz nie byłoby wojny domowej, licznych ofiar - oświadczył rosyjski prezydent podczas konferencji prasowej. W jego opinii "główny problem w stosunkach międzynarodowych polega na tym, że partnerzy Rosji się nie zatrzymali, że uznali się za zwycięzców, uznali, że oni - to imperium, a pozostali - to wasale, których trzeba dociskać".

Prezydent Rosji zarzucił Zachodowi budowanie nowych murów, mających odgrodzić go od Rosji i zastąpić mur berliński. - Czy dwie fale rozszerzenia NATO to nie mur? A czy elementy tarczy antyrakietowej (USA) u naszych granic, to nie nowy mur? - zapytał podczas konferencji.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (315)