PolitykaMocne słowa prezydenta Andrzeja Dudy o Małgorzacie Gersdorf. Jest odpowiedź

Mocne słowa prezydenta Andrzeja Dudy o Małgorzacie Gersdorf. Jest odpowiedź

Małgorzata Gersdorf odpowiedziała prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który zachowanie I prezes SN nazwał "wstydem". Wydała specjalne oświadczenie.

Mocne słowa prezydenta Andrzeja Dudy o Małgorzacie Gersdorf. Jest odpowiedź
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński
Anna Kozińska

- Pani prezes Gersdorf opowiada - w szczególności za granicą - o Polsce takie rzeczy, że powiem tak: wstyd mnie ogarnia, kiedy słyszę, że ktoś, kto mieni się I prezesem SN, może o polskim państwie poza granicami kraju opowiadać takie rzeczy. Nawet jeżeli to się dzieje tylko w środowisku sędziowskim - po prostu wstyd. Wstyd za to, kto w ogóle został na urząd tego I prezesa Sądu Najwyższego wybrany - powiedział prezydent Andrzej Duda. Profesor Małgorzata Gersdorf mu odpowiedziała.

W specjalnym oświadczeniu "przypomniała najistotniejsze fakty dotyczące reformowania wymiaru sprawiedliwości w ostatnich czterech latach".

"Trzeba jasno powiedzieć, że sytuacja, z jaką mamy do czynienia, nie miałaby w ogóle miejsca, gdyby nie doszło do niezgodnego z Konstytucją RP wygaszenia kadencji członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz powołania w ich miejsce nowych członków przez Sejm" - pisze Gersdorf.

Nikt prezydentowi praw nie odbiera

Jak zaznaczyła, "żaden sąd w Polsce ani I Prezes SN nie odbiera prezydentowi prawa do wykonywania prerogatywy w zakresie powoływania sędziów i nie kwestionuje roli i znaczenia Prezydenta RP w procesie nominowania sędziów. Problem sprowadza się wyłącznie do tego, że powołanie przez prezydenta następuje na wniosek KRS".

Gersdorf dodała, że dzisiejsza sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby ujawniono listę poparcia członków KRS. "Gdyby nie doszło do tych naruszeń, najprawdopodobniej żaden sąd w Polsce nie wystąpiłby z pytaniami prejudycjalnymi do TSUE. (...) Nie byłoby również dzisiejszej sytuacji, gdyby prezydent nie powoływał sędziów do pełnienia urzędu w SN. (...) Prezydent nie znajduje się ponad prawem" - tłumaczy I prezes SN.

To nie koniec. "Nie byłoby dzisiejszej sytuacji, gdyby prezydent nie przyjął ślubowań od osób na miejsce już obsadzone" - dodała. Odniosła się też do zarzutów pod jej adresem: "Nieprzyzwoitością jest podnoszenie wobec I prezesa SN zarzutu bierności".

Gersdorf nie zgadza się z tym, że sędziowie w sporze walczą o swój status. Ich głos, jej zdaniem, wynika z poczucia odpowiedzialności o los jednostki i jej dobro.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2506)