Mocne słowa Andrzeja Dudy o Rosji. "Nie zatrzyma się na Ukrainie"
- Rosyjski imperializm nie zatrzyma się na Ukrainie, jeżeli nie zostanie skarcony. Będzie chciał odbierać suwerenność innym państwom - ostrzegł prezydent Andrzej Duda podczas centralnych obchodów 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
W sobotę na pl. Piłsudskiego w Warszawie odbywają się centralne obchody 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
- Niech zawsze polski interes będzie dla nas absolutnie na pierwszym miejscu. Ale niech też zawsze pozostaną nam w pamięci słowa, które wypowiedział Wincenty Witos, patrząc na odradzającą się ojczyznę. Wypowiedział je o wielkiej części polskiego społeczeństwa, o polskich chłopach. Dziś powiedzielibyśmy - rolnikach, ludziach polskiej wsi: "Nawet w najtrudniejszych chwilach polski chłop zachował wiarę, zachował narodowość i zachował ziemię". To był fundament istnienia państwa, które także i właśnie dzięki temu zdołało się odrodzić - mówił Andrzej Duda.
Podczas przemówienia w stolicy prezydent podkreślił, że "nie trzeba nikomu mówić, zwłaszcza po 24 lutego 2022 roku, kto jest największym zagrożeniem dla naszej suwerenności i naszej niepodległości".
- Dzisiaj przyjmujemy w naszym kraju, pod naszymi dachami, uchodźców z Ukrainy. Cały czas u nas są, bo napaść rosyjska zniszczyła ich domy, bo napaść rosyjska zabrała ich ziemie, bo napaść rosyjska nadal zagraża egzystencji ich państwa - powiedział Andrzej Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent ostrzega, że Rosja "pójdzie dalej"
- Czy możemy być pewni, że imperializm rosyjski zatrzyma się tam na okupowanych dzisiaj przez Rosję ziemiach Ukrainy? Otóż powiem wprost: nie tylko nie możemy być pewni, że się zatrzyma, możemy być pewni, że się nie zatrzyma. Jeżeli nie zostanie zatrzymany, jeżeli nie zostanie skarcony, rosyjski imperializm będzie szedł dalej, będzie chciał zagarniać kolejne narody, odbierając im ich wolność i odbierając im ich państwa, ich suwerenność, ich siłę i ich potencjał, wykorzystując go dla własnych celów, dla własnych interesów - ostrzegł Andrzej Duda.
Prezydent zwrócił uwagę, że "my, Polacy, znamy to znakomicie ze swojej historii".
- Musimy uczynić wszystko, by nigdy więcej nie stało się to naszym udziałem. Musimy cały czas wspierać naszych ukraińskich sąsiadów w ich walce o ocalenie swojego państwa, ale musimy także budować siłę naszego. Tak, jak chcieli tego ojcowie naszej niepodległości. Musimy realizować mądrze rozpoczęte programy zapewniające nam bezpieczeństwo - podkreślił Andrzej Duda.
Czytaj również: Fatalne wyniki sondażu dla Dudy. W tle decyzja ws. Morawieckiego
"Spierajmy się, dyskutujmy"
- Spierajmy się, dyskutujmy, ale niech w tym wszystkim Polska niepodległa, suwerenna zawsze będzie najważniejsza, a niepodległa i suwerenna jest wtedy, kiedy to my sami o niej decydujemy i o naszych najważniejszych sprawach - mówił Andrzej Duda.
Prezydent dodał, że Polska jest niepodległa i suwerenna, gdy to nasz parlament, wybrany na demokratycznych zasadach i pracujący według demokratycznych zasad, podejmuje najważniejsze dla Polski ustalenia, decydując o przyszłości kraju i kształcie Polski.
Następnie głowa państwa podkreśliła, że niepodległość i suwerenność ma miejsce "wtedy, kiedy wszystko to dzieje się pod kontrolą i za decyzją wyborczą i referendalną naszych rodaków, a nie innych państw i narodów".
- Ile razy inni o nas decydowali, tyle razy nieszczęśliwie dla nas to się kończyło. Bądźmy w sojuszach, ale mądrze przystępujmy i uczestniczmy w międzynarodowych organizacjach - dodał.