Mocne słowa abp Głódzia. Dostało się ateistom i "wrogiej cywilizacji"
- Nie można ulegać antywartościom ateistycznego liberalizmu, moralnego nihilizmu, wrogości kierowanej także wobec Kościoła, negacji, która próbuje dominować rzeczywistość i mówić o podziale w narodzie - mówił metropolita gdański, abp Sławoj Leszek Głódź w homilii podczas mszy rezurekcyjnej w Katedrze w Gdańsku Oliwie. Podkreślił, że w narodzie "podziału nie ma, są zróżnicowane opinie".
16.04.2017 | aktual.: 16.04.2017 15:04
To nie wszystko. Hierarcha w swojej homilii nawiązał też do prześladowań chrześcijan na Bliskim Wschodzie, mówiąc, że ponoszą oni "śmierć męczeńską po dziś dzień w imię Zmartwychwstałego Jezusa".
- Karmieni jesteśmy suchymi komunikatami, ale doświadczamy jako chrześcijanie mieszkający w Polsce, w Europie także świadectwa męczeństwa naszych braci w Syrii, Egipcie, Indiach, w tylu krajach - podkreślił abp Głódź. Jak stwierdził, "150 tys. eksterminowanych chrześcijan eliminowanych (jest - przyp. red.) w imię wrogiej cywilizacji wobec chrześcijaństwa".
- W Chrystusowe prawo miłości i braterstwa wnoszony jest terroryzm, nienawiść, śmierć wobec Zmartwychwstałego Pana, który otwiera swoje ramiona i mówi: "pokój wam" - zaznaczył hierarcha.
Dodał, że w ostatnich tygodniach do grona męczenników dołączyli współwyznawcy z Egiptu: Kairu i Aleksandrii. - Pamiętamy w modlitwie o tych męczennikach Roku Pańskiego 2017 za Wierność Zmartwychwstałemu (...) To jest nasz obowiązek pamięci i pomocy także przez dzieło "Rodzina rodzinie", które w wymiarze naszej archidiecezji dotyka już ponad tysiąca rodzin - podkreślił.
W swojej homilii apb Głódź zwrócił uwagę, że "kanał humanitarny (...) musi być klarowny, czytelny, bo chorym, zranionym, nieleczonym pomóc trzeba, bo z tych terenów, z Syrii chociażby, wyemigrowali lekarze".
Mocne kazanie
Inne, mocne kazanie, wygłosił w sobotę w Kalwarii Zebrzydowskiej abp Marek Jędraszewski. Skrytykował on m.in. Unię i zwolenników aborcji. - To, co głosi Kościół, spotyka się z cynizmem i szyderstwem, pojęcie prawdy wypierane jest przez postprawdę - mówił. Wierni, według doniesień lokalnych mediów, mieli komentować, że kazanie było dużo ostrzejsze od wygłoszonego rok wcześniej przez kard. Stanisława Dziwisza. Ten nawoływał wówczas do zaprzestania "wojny polsko-polskiej".
W podobnym tonie Dziwisz wypowiadał się w sobotę, wskazując, że "nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne". Podkreślił, że prowadzą one m.in. do niechęci wobec innych, mających inny odcień skóry, mówiących innymi językami, szukających pomocy. - A przecież chrześcijaństwo jest religią miłości, braterstwa, solidarności - wskazał kardynał.
Źródło: PAP, WP