"Mobilki - misiaczki się zwinęły, można pruć"
Po publikacji artykułu na temat CB-radia wśród Internautów rozgorzała dyskusja na temat tego czy bardziej ono pomaga czy szkodzi. Czy wpływa na poprawę bezpieczeństwa na drodze? A może wręcz przeciwnie – służy tylko do omijania policyjnych patroli? Zdania są podzielone.
19.06.2009 | aktual.: 19.06.2009 11:58
Antymisiek?
Internauta o nicku metro66 opisuje sytuację, którą opowiadał mu znajomy policjant. Stał on z "suszarką" dwie godziny i nikogo nie złapał. Następnie przez CB-radio nadał komunikat: "Droga wolna! Misiaczki się zwinęły można pruć". Nie trzeba było długo czekać – nie minęła minuta od tego fałszywego komunikatu i już zatrzymali trzy samochody. Z takim postępowaniem nie zgadza się asd, który pisze, że policja nie może stosować tego typu prowokacji, bo za takie przewinienia traci się pracę.
CB-radio jest dzisiaj postrzegane jako „antymisiek”, czyli „dupochron policyjny” – piszą niektórzy. „A szkoda, bo to ciekawa alternatywa dla innych form dzisiejszego komunikowania się” – uważa stary użytkownik CB.
Poznaniak broni użytkowników CB-radia pisząc, że nie chodzi im tylko o omijanie policyjnych patroli, czy szybką i chamską jazdę. „Kierowcy ostrzegają się przed wariatami drogowymi, jak widzą ze ma CB to sami go ochrzania ze jedzie jak idiota. Jest ono bardzo pomocne, by trafić do celu, ominąć korki, zrobią zawczasu miejsce dla karetki czy podwieźć kogoś” – przekonuje poznaniak. Nie jest on jedyną osobą, która uważa, że używanie CB-radia wpływa na poprawę bezpieczeństwa na drodze.
Infantylny język
Infantylny język – to najczęściej pojawiający się zarzut pod adresem osób, używających CB-radia. Max dziwi się temu zjawisku i jak przyznaje denerwują go określenia: „mobilki, szerokości, podziękował, wahadełko, czyściutko”. Zwierzak uważa, że zmiękczanie wyrazów przez CB-radiowców jest nie tylko infantylne, ile „ciotowate”. Z taką opinią zgadza się również aldi: to zdziecinniali faceci zdrabniają każde słowo w swoich „radyjkach”.
"95% użytkowników CB-radia nie ma zielonego pojęcia jak go używać i do czego to urządzenie służy dlatego na kanale drogowym jest taki syf" – pisze stary użytkownik CB. Nie zgadza się z takim stanowiskiem virpi, która uważa, że CB-radio jest świetną sprawą, szczególnie w sytuacji, gdy droga jest długa i monotonna. – Kiedyś jechałam stopem do Świnoujścia i pękałam ze śmiechu, słuchając tego, co mówią kierowcy. Przynajmniej jest pewność, że nikt nie zaśnie za kółkiem! – pisze virpi.
Bezpieczeństwo czy zagrożenie?
Niektórzy uważają, że korzystanie z CB-radia może doprowadzić do wypadku, bo jest to urządzenie podobne do telefonu komórkowego – jedną rękę ma się zajętą, a drugą na kierownicy. „Kierowca korzystający z tego urządzenia może stanowić zagrożenie na drodze” – pisze Miś.
Internautka wiwi opisuje sytuację, w której CB-radio bardzo jej pomogło. Kiedyś w czasie pobytu w górach miała wypadek i popsuła się jej nawigacja. Przez CB-radio inni kierowcy pokierowali ją do najbliższego szpitala i ustępowali miejsca. Również Moniq dzięki CB-radiu czuje się bezpieczniej: „ostatnio, jadąc A4 do Wrocławia, dowiedziałam się przez CB, że na lewym pasie za dosyć ostrym łukiem stał zepsuty samochód. Ci, którzy mieli CB od razu wiedzieli, że trzeba zwolnić i zjechać na prawy pas.
Dla wielu osób CB-radio jest niezbędnym gadżetem. „Dzięki temu prostemu urządzeniu nigdy nie uderzyłem konar leżący pośrodku jezdni, że o fotoradarach i misiakach nie wspomnę” – pisze maly mobil.
Waris uważa, że Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji w Warszawie nie ma racji, bo każda łączność robi zawsze więcej dobrego niż złego. „Pomaga ona ludziom w szczególnych przypadkach, a informacje o tym gdzie stoi policja mają najmniejszy sens. CB-radio niejednokrotnie uratowało komuś życie” – pisze waris.
Opinie dotyczyły artykułu:
Kierowca: na 15. słupku macie zatwardzenie