Mobbing w Senacie? Raport specjalnej komisji
Senacka komisja ds. przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji miała dopatrzyć się nieprawidłowości w działaniach wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Anny Godzwon - donosi Interia. Z końcowego raportu komisji wynika jednak, że większość członków uznała, że do mobbingu nie doszło, bo czas trwania nieprawidłowości był zbyt krótki. Jak ustalił portal, w raporcie brakuje także opinii jednego z członków, który złożył zdanie odrębne.
Jak ustaliła Interia, szef kancelarii Senatu Adam Niemczewski ogłosił na senackim kolegium, że komisja mobbingowa zakończyła pracę i nie dopatrzono się znamion mobbingu. Co istotne, nie wszyscy członkowie komisji byli co do tego zgodni. Jedna z pięciu osób, zgłosiła zdanie odrębne. Gdy dojdzie do takiej sytuacji, członek komisji, który złożył zdanie odrębne, ma obowiązek przedstawienia pisemnego uzasadnienia, które ląduje w załączniku do protokołu z posiedzenia komisji. Jak ustaliła Interia, w sprawozdaniu takiego dokumentu nie ma.
Dokumenty niekompletne i wybrakowane
Jak powiedział portalowi prawnik reprezentujący pracownika kancelarii Senatu skarżącego się na mobbing, "komisja przyjęła sprawozdanie i przesłał mi protokół z ostatnich dwóch posiedzeń komisji. Wskazał w swojej wiadomości też o zdaniu odrębnym jednego z członków komisji, i o tym, że czeka na jego sporządzenie. W protokole załączonym do sprawozdania, który otrzymaliśmy, nie ma jednak o tym mowy" - podkreśla mec. Michał Rosa. W jego ocenie dokumenty są niekompletne i wybrakowane, a brak publikacji zdania odrębnego w sprawozdaniu komisji ocenił jako "niezgodne z polityką przeciwdziałania mobbingowi w kancelarii Senatu przyjętą przez szefa kancelarii Senatu".
Centrum Informacyjne Senatu nie odpowiedziało na pytania Interii dotyczące niekompletnego sprawozdania prac komisji.
Rozbieżność w zeznaniach i protokołach
Komisja przesłuchała 18 świadków. Według nieoficjalnych ustaleń Interii, ich zeznania są niekompletne. "Przykładowo: jeden ze świadków użył słowa 'mobbing;, ale nie zostało ono uwzględnione w protokole. To samo dotyczy nie tylko poszczególnych wyrażeń językowych, ale obszernych wątków. W dokumentach brakuje całych zdań, niemniej trudno sprawdzić rozbieżności, bo kierownictwo Kancelarii Senatu nie zgodziło się na nagrywanie posiedzeń komisji". Zdaniem większości członków komisji do mobbingu nie doszło, bo stan skarżącego się pracownika uległ poprawie, bo został "odseparowany" od Anny Godzwon oraz nawet jeśli wystąpiłyby nieprawidłowości, to czas ich trwania był za krótki.
Godzwon miała zostać upomniana za sprawdzanie mediów społecznościowych pracownika oraz za nieodpowiednie zachowanie podczas wyjazdów służbowych, czyli tworzenie nieustannej presji, nagminną organizację pracy po godzinach czy chaos informacyjny, czy wydawanie różnych poleceń dotyczących tego samego zadania, którego pracownik nie mógł wykonać. Pracownik wylądował również na szpitalnym oddziale ratunkowym, a przyczyną miała być praca właśnie z Anną Godzwon.
Sprawie ma przyjrzeć się Państwowa Inspekcja Pracy. Anna Godzwon nie skomentowała sytuacji zasłaniając się poufnością raportu.