Mistrzyni driftu o piratach drogowych. "Uczucie z tym związane jest uzależniające"

- Jestem w stanie wyobrazić sobie, dlaczego to robią. Adrenalina i uczucie z tym związane jest uzależniające. Nie oznacza to jednak, że jestem w stanie to zrozumieć - mówi Karolina Pilarczyk, kierowca driftingowy, odnosząc się do szybkiej jazdy po mieście i nielegalnych wyścigów samochodowych.

Karolina PilarczykKarolina Pilarczyk
Źródło zdjęć: © Karolina Pilarczyk
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

- Jeżdżę zgodnie z przepisami. Droga to nie jest miejsce do wygłupów. Do tego są tory, place, lotniska. Obalam mit, że nie ma, gdzie jeździć - tych miejsc jest naprawdę sporo - mówi Karolina Pilarczyk, gościni najnowszego odcinka podcastu "One mają głos".

Jak podkreśla, jeździ bardzo spokojnie. - Wolę przyjechać pół godziny później na miejsce, ale dojechać. Jak to mówi mój kolega: lepiej 30 minut później, niż 30 lat za wcześnie. Droga jest do przemieszczania w sposób bezpieczny, współpracując z innymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koszmarny wypadek w Gliwicach. 15-latka wbiegła pod rozpędzone auto

"One mają głos" to cykl podcastów Żanety Gotowalskiej-Wróblewskiej, w których dziennikarka rozmawia wyłącznie z kobietami, które zmieniają naszą rzeczywistość. Premiera w co drugą niedzielę.

Pilarczyk podkreśla, że prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków. - Ludzie przekraczają ją i nie widzą w tym nic złego. Wielokrotnie mam dyskusje z młodymi ludźmi, którzy chwalą się szybką jazdą po mieście. Oni mogą być dobrymi kierowcami, ale naszą jazdę trzeba rozpatrywać na wielu poziomach.

- Jedna kwestia to nasze umiejętności. Kolejna to sprzęt - czy coś nas nie zawiedzie, np. płyn hamulcowy nie wycieknie, opona nie wytrzyma. Ważne jest też to, czy nie ma czegoś wysypanego na nawierzchni, czy nie jest gdzieś rozlany olej - wylicza.

I dodaje: - Jeżdżę dużo w ekstremalnych sytuacjach na torze. Mimo długiego stażu, sama nie zaufałabym sobie na drodze. Byłam w sytuacjach, gdy wydawało mi się, że wszystko kontroluję i nagle wydarzyło się coś, czego nie byłam w stanie wytłumaczyć. Dużo różnych sytuacji może się zdarzyć, nad którymi nie uda nam się zapanować - dodaje.

Karolina Pilarczyk podczas zawodów
Karolina Pilarczyk podczas zawodów © Karolina Pilarczyk

"Jestem w stanie wyobrazić sobie, dlaczego to robią"

Czy istnieje bezpiecznie szybka jazda? Karolina Pilarczyk odpowiada wprost: na torze. - A jeździmy tam w autach, które są do tego przystosowane (np. klatki bezpieczeństwa), jesteśmy w pasach szelkowych, auta są przygotowane do jazdy, a nadal to sport ekstremalny. I jest dużo wypadków. Prędkość to fizyka - nie można mówić, że kontrolujemy sytuację w pełni. A skoro nie kontrolujemy, nie wiem, czy można mówić o bezpieczeństwie - dodaje rozmówczyni.

- Jestem w stanie wyobrazić sobie, dlaczego to robią - mówi Karolina Pilarczyk, odnosząc się do kierowców, którzy przekraczają prędkość, jeżdżą szybko w mieście, biorą udział w nielegalnych wyścigach. - Adrenalina i uczucie z tym związane jest uzależniające. Nie oznacza to jednak, że jestem w stanie to zrozumieć. Powinno zadziałać racjonalne myślenie i odpowiedzialność za innych - podkreśla.

"Wydaje im się, że mogą jeździć szybko, rozwalać auta i nic się nie dzieje"

I zaznacza: - Wielokrotnie mówię, że jeśli ktoś chce się zabić, to jest to jego decyzja. Tylko niech nie naraża innych. Dlaczego ktoś, kto jedzie przepisowo albo idzie po chodniku, ma cierpieć z tego powodu?

- Krytykuję szybką jazdę po mieście, nielegalne wyścigi. Wylewa się na mnie hejt. Argumentacja tych osób jest taka, że nie ma gdzie jeździć. I to jest mit, o którym mówiłam na początku: jest bardzo dużo torów, lotnisk, placów. A w momencie, gdy organizuje się takie treningi, by można było się wyżyć, nagle nie ma chętnych - dodaje.

Pilarczyk podkreśla, że kluczowa jest tu edukacja. - Młodym ludziom na kursach prawa jazdy powinno pokazywać się zdjęcia z wypadków. Kiedy by to zobaczyli, ich wyobraźnia ruszyłaby bardziej. A teraz wydaje im się, że to jest jak w grze komputerowej, że mogą jeździć szybko, rozwalać auta i nic im się nie dzieje - dodaje.

*Karolina Pilarczyk - kierowca driftingowy, znana jako Królowa Polskiego Driftu. W 2008 roku, jako pierwsza kobieta w Polsce, zdobyła licencję Polskiej Federacji Driftingu. Obecnie posiada też licencje FORMULA DRIFT PRO2 w USA, KING OF EUROPE PRO1, King of Asia, Drift Open. Jako jedna z pierwszych osób w Polsce zdecydowałam się zbudować auto do driftu z silnikiem LS GM V8.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył