"Mistrz przekrętów": zyski wywoływały u mnie orgazm
- Zyski z operacji giełdowych wywoływały u mnie przyjemność niczym orgazm - wyznał w piątek dziennikowi "Le Parisien" były makler francuskiego banku Societe Generale, oskarżony o zdefraudowanie prawie pięciu miliardów euro. Kolejna rozprawa w tym procesie odbyła się w Paryżu 22 stycznia.
24.01.2009 | aktual.: 24.01.2009 18:26
Kerviel zarabiał dla banku gigantyczne pieniądze na podstawie przewidywanych zachowań europejskiego rynku akcji. Do defraudacji doprowadził dzięki otwieraniu nieautoryzowanych transakcji na europejskim rynku kontraktów terminowych. Francuz był określany jako "oszust wszech czasów", dopóki nie przebił go w grudniu 2008 r. Amerykanin Bernard Madoff, który został oskarżony o oszustwa finansowe wysokości 50 mld dolarów.
- Zyski były astronomiczne i wywoływały u mnie czasem przyjemność niczym orgazm. Wszyscy wiedzieli, co robimy i wspierali nasze działania - wyznał Kerviel w "Le Parisien". 32-letni Francuz stał się znany na całym świecie, gdy został oskarżony przez bank w styczniu 2008 r. Kerviel kilka miesięcy temu zażądał prokuratorskich zarzutów dla swych niedawnych zwierzchników. Twierdzi, że ma dowody na ich współudział w oszustwach.
"Straciłem poczucie rzeczywistości - przyznał oskarżony w wywiadzie. Podkreślił, że 7 lipca 2005 r. po zamachach terrorystycznych w Londynie zarobił 500 tys. euro w kilka sekund stawiając na spadek giełdowy firm ubezpieczeniowych. - Podnieciłem się, ale zdałem sobie sprawę, że udało mi się to dzięki ludziom zaatakowanym przez bomby. Pobiegłem do ubikacji i wymiotowałem - powiedział.
Mimo to Kerviel pokonał "chwilę słabości" i robił swoje przez kolejne dwa i pół roku. "Dla maklera giełdowego zarobić 30 tys.-40 tys. euro to było normalne, dla mnie milion euro w dzień to była pestka" - wyznał makler.
Kerviel miał wewnątrz banku wspólnika, który uczestniczył w dokonywanych przez niego niedozwolonych operacjach - ustalił w 2008 r. bank Societe Generalne.