Misiewicz za Bugałą. Były rzecznik prasowy wstawił się za dziennikarką
Ewa Bugała niespodziewanie zrezygnowała z pracy w PKN Orlen. - Są siły w Polsce, które nie pozwolą młodemu pokoleniu, "bez pleców" pracować uczciwie na rzecz Ojczyzny - napisał na Twitterze Bartłomiej Misiewicz.
10.02.2018 | aktual.: 10.02.2018 07:24
"Już to mówiłem, dziś powtórzę: bardzo duże są siły w Polsce, które nie pozwolą młodemu pokoleniu, "bez pleców" pracować uczciwie na rzecz Ojczyzny. Warto tych krzykaczy zapamiętać - jeszcze nie raz się objawią..." - napisał na Twitterze były rzecznik MON, Bartłomiej Misiewicz.
Eks-współpracownik Antoniego Macierewicza broni byłej reporterki TVP po tym, jak ta dosyć nieoczekiwanie zdecydowała się zrezygnować ze stanowiska rzecznika prasowego w PKN Orlen. Powodem dymisji ze strony Ewy Bugały ma być "brutalna fala hejtu i niesprawiedliwych ataków".
Informacja o nowym stanowisku Bugały pojawiła się w środę. Według "Faktu" miała otrzymywać na nim blisko 250 tysięcy zł. brutto rocznie. Była dziennikarka TVP była często porównywana do Misiewicza. Wspólnymi mianownikami były młody wiek, brak doświadczenia i zbyt szybki rozwój kariery.
Z Telewizją Polską była związana od 2012 r. Ostatnio pełniła funkcję kierownika redakcji serwisów informacyjnych TVP Info, szefowej i prowadzącej autorski program "Nie da się ukryć", a także reporterki głównego wydania "Wiadomości".