Mironow zarzuca Polsce zamknięcie rosyjskiej wystawy w Auschwitz
Przewodniczący Rady Federacji, izby wyższej parlamentu Rosji, Siergiej Mironow obarczył władze Polski odpowiedzialnością za zamknięcie rosyjskiej wystawy narodowej w muzeum Auschwitz-Birkenau.
05.04.2007 | aktual.: 05.04.2007 14:54
Decyzję polskich władz o zakazie ekspozycji w Oświęcimiu uważam za bluźnierczą i absurdalną - oświadczył Mironow, którego cytuje agencja Interfax. Związek Radziecki niósł na swoich barkach główny ciężar walki z faszyzmem w II wojnie światowej. To właśnie Polska zawdzięcza swoje dzisiejsze istnienie ofiarności i heroizmowi radzieckiego narodu, bohaterstwu radzieckich żołnierzy - powiedział przewodniczący Rady Federacji.
Mironow, jeden z najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta Władimira Putina, uznał za nieprzypadkowe, że strona polska podjęła taką decyzję właśnie teraz. Decyzję tę podjęto w przeddzień 9 maja, aby bardziej ugodzić w nasz kraj, który wyzwolił Europę i cały świat od faszyzmu - oznajmił szef rosyjskiego senatu.
Siergiej Mironow dodał, że w ostatnim czasie w niektórych państwach bałtyckich i wschodnioeuropejskich nie ustają próby zrewidowania wyników II wojny światowej i pomniejszenia roli ZSRR w uwolnieniu Europy od faszystowskiej dżumy.
Takie działania są niedopuszczalne i obrażają pamięć potomków bohaterów wojny - nie tylko w Rosji, ale na całym świecie. Nie możemy ignorować tych faktów, budując stosunki międzypaństwowe z krajami, w których występują takie tendencje - oświadczył przewodniczący Rady Federacji.
O zamknięciu rosyjskiej ekspozycji w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau poinformował we wtorek dziennik "Kommiersant". Gazeta napisała, że dyrekcja muzeum gotowa jest ją otworzyć ponownie tylko wtedy, jeśli strona rosyjska uzna okupację polskich terytoriów przez ZSRR.
Z kolei MSZ Rosji zarzuciło w tym dniu dyrekcji muzeum Auschwitz-Birkenau i władzom Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, że z powodu ich stanowiska znajdująca się na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady rosyjska wystawa narodowa od ponad dwóch lat jest niedostępna dla zwiedzających.
Dyrekcja muzeum odrzuciła te zarzuty i wyjaśniła, że stara ekspozycja została zamknięta na prośbę strony rosyjskiej trzy lata temu, nowa zaś nie może zostać otwarta, gdyż Rosja domaga się, by uznać za obywateli radzieckich ofiary obozu, które pochodziły z polskich ziem włączonych do ZSRR po 1939 roku. To samo dotyczy obywateli Litwy, Łotwy i Estonii oraz części Rumunii, również zaanektowanych przez ZSRR na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow.
Przytoczony we wtorek przez Interfax przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej Władysław Bartoszewski potwierdził, że nie zgadza się ona na otwarcie wystawy. "To nie jest decyzja Polski. Jako przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej mogę powiedzieć, że rada jednomyślnie zdecydowała, że nie pozwoli na uprawianie propagandy i polityki na terenie muzeum" - powiedział Bartoszewski rosyjskiej agencji.
Jerzy Malczyk