Miodowicz: sprawa Orlenu poważniejsza niż Rywingate
Stoimy przed kolejnym gigantycznym skandalem politycznym o zasięgu - być może większym niż afera Rywina - uważa Konstanty Miodowicz, członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Komisja wyjaśnia sprawę zatrzymania dwa lata temu ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego przez UOP.
05.04.2004 14:20
Poinformował o niej media pod koniec ubiegłego tygodnia ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek. "Po raz pierwszy w sposób zupełnie realny można powiedzieć, że wysocy urzędnicy państwa jak premier, była minister sprawiedliwości i były szef UOP-u stoją przed perspektywą objęcia ich postępowaniem karnym" - powiedział Miodowicz.
Poseł Platformy Obywatelskiej przypomniał, że przed zatrzymaniem Modrzejewskiego doszło do wspólnego spotkania u premiera Leszka Millera. "Wszystko wskazuje, że to podczas tej narady zapadła decyzja o zawiązaniu swoistego spisku przeciwko Konstytucji i o bezprawnym użyciu prokuratury i służb specjalnych do zatrzymania prezesa Orlenu" - wyjaśniał Miodowicz.
Pretekstem do interwencji miało być podpisanie niekorzystnego kontraktu na dostawy ropy. "Tymczasem zdaniem Kaczmarka - i tu się prawdopodobnie nie myli - z kontraktem związane były wysokie prowizje, które chcieli sobie zagwarantować zarówno premier jak i jego zaplecze partyjne" - powiedział Miodowicz. "Dziwić może fakt, że mimo zatrzymania prezesa Orlenu, kontrakt podpisano z poprzednim dostawcą, a wśród firm odpowiadających za dostawę ropy pojawiła się i ta związana z synem Leszka Millera" - ujawnił Miodowicz. Dodał jednak, że cała sprawa jest na etapie - jak się wyraził - badania.