Mińsk pięknieje, choć diabeł tkwi w szczegółach

Już niespełna miesiąc pozostał do otwarcia nowej sali gimnastycznej przy ul. Dąbrówki w Mińsku Mazowieckim. Obiekt mieści dwie duże sale do gier zespołowych. Jest też kilka mniejszych pomieszczeń, m.in. do nauki tańca czy gier stołowych. Koszt projektu - prawie 60 tys. zł - pokryli rodzice. Resztę dołożył UKFiS i urząd miasta.

Przy okazji budowy hali uporządkowano jej okolice. Powstaną tam strzeżone boiska i korty tenisowe. To nie jedyna inwestycja w mieście, dzięki której mieszkańcy twierdzą, że Mińsk jest coraz ładniejszy. Cieszą się szczególnie z nowych nawierzchni na ulicach i chodnikach oraz remontów - choćby stacji PKP. Diabeł jak zawsze jednak tkwi w szczegółach. Na tejże stacji, aby skorzystać z przejść dla niepełnosprawnych, trzeba je sobie otworzyć kluczem, pożyczonym od zawiadowcy stacji. Ten zaś urzęduje na trzecim piętrze.

Dzwon
(uszop/acid)