PolskaMińsk pełen migrantów. Koczują nawet na placach zabaw

Mińsk pełen migrantów. Koczują nawet na placach zabaw

Do stolicy Białorusi przyjechały ogromne grupy migrantów. Z doniesień wynika, że koczują w parkach, przejściach podziemnych i na placach zabaw. Władze wciąż podtrzymują narrację o turystach z Bliskiego Wschodu, którzy na terenie Białorusi przebywają legalnie.

Mińsk pełen migrantów. Koczują nawet na placach zabaw
Mińsk pełen migrantów. Koczują nawet na placach zabaw
Źródło zdjęć: © East News | Viktor Tolochko

10.11.2021 11:42

Jak donosi korespondentka Polskiej Agencji Prasowej z Mińska, na ulicach miasta widać coraz większe grupy migrantów. Z jej relacji wynika, że koczują w miejskich parkach, przejściach podziemnych i na placach zabawach. Zbierają się również w centrach handlowych, tworząc większe grupy.

Reżimowe media: to turyści

Reżim wciąż nazywa sprowadzonych do Mińska ludzi turystami, którzy legalnie przebywają na terenie Białorusi. Część z nich wykupiła pobyty w hotelach, inni spędzają noce na zewnątrz, śpiąc na ławkach i murkach.

Dziennikarka PAP informuje również, że migranci cały czas wyjeżdżają na granicę, a w ich miejsce pojawiają się kolejni. - Niektórzy jadą prosto na granicę, ja osobiście nie miałem takich kursów, ale jeździł kilka razy mój kolega. Płacą z góry – 200-300 dolarów. Umawia się w ich imieniu ktoś, kto zna rosyjski, a oni się potem rozliczają. Dokąd jadą? Od razu do lasu. W telefonie mają zaznaczoną lokalizację - mówił w rozmowie jeden z mińskich kierowców.

Reżimowe media w swoich komunikatach pomijają obecność migrantów w mieście. Mieszkańcy Mińska zwracają jednak uwagę, że jeszcze kilka tygodni temu osoba śpiąca na ulicy zostałaby z niej brutalnie usunięta przez służby porządkowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (358)