Ministrowie państw UE przyjęli dyrektywę o patentach
Rada (ministrów ds. konkurencyjności) UE oficjalnie zatwierdziła w Brukseli projekt dyrektywy o opatentowaniu oprogramowaniu komputerowego, który tym samym trafi teraz do drugiego czytania w Parlamencie Europejskim.
Zdaję sobie sprawę, że wiele krajów, jak Polska, (która dwa razy opóźniła przyjęcie dyrektywy w grudniu i styczniu) Portugalia i Dania wolałyby, byśmy odbyli dyskusję na temat projektu - powiedział w poniedziałek prowadzący posiedzenie minister finansów Luksemburga Jeannot Krecke. Tłumaczył jednak, że Rada musi ją przyjąć, by nie spowodować dalszego opóźniania procesu legislacyjnego.
Krecke poinformował też, że aż sześć krajów: Polska, Węgry, Holandia, Litwa, Dania i Cypr przyjmując dyrektywę, zgłosiły wątpliwości na jej temat.
Poniedziałkowa decyzja ministrów jest formalnym potwierdzenie politycznego porozumienia osiągniętego przez kraje członkowskie w maju ubiegłego roku. Różnica czasowa wynika m.in. z potrzeby przetłumaczenia tekstu na wszystkie oficjalne języki UE przed jego podpisaniem. Przeciw dyrektywie głosowała Hiszpania, a wstrzymały się Belgia, Austria i Włochy.
Kontrowersje wokół dyrektywy o opatentowaniu programów komputerowych wynikają z obaw, że w brzmieniu wypracowanym przez państwa członkowskie, bez uwzględnienia wielu poprawek z pierwszego czytania w Parlamencie Europejskim, dopuszcza ona możliwość opatentowania tzw. algorytmów, czyli schematów działania, wykorzystywanych w programach komputerowych.
Przeciwnicy projektu uważają, że jest to korzystne dla wielkich koncernów komputerowych, jak Microsoft, które stać na składanie kosztownych wniosków patentowych, a niekorzystne dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Europejska Fundacja na rzecz Wolnej Infrastruktury, która sprzeciwia się projektowi dyrektywy, wielokrotnie apelowała, że wprowadzenie patentów na oprogramowanie w UE będzie "katastrofalne dla konkurencji, innowacji i rozwoju gospodarki opartej na informacji". Według danych Fundacji, obecnie ok. 70% patentów na oprogramowanie posiadają firmy amerykańskie i japońskie, gdzie opatentowanie jest jednym z elementów walki konkurencyjnej.
Krecke zapewnił, że poniedziałkowe przyjęcie projektu dyrektywy przez Radę UE nie zamyka możliwości wprowadzenia do niego zmian. Najpierw w drugim czytaniu będą mogli je wprowadzić eurodeputowani, a następnie ponownie rządy krajów członkowskich.
Europarlamentarzyści, którzy od tygodni próbowali zmusić Komisję Europejską do ponownego rozpatrzenia projektu, zdają sobie jednak sprawę, że w drugim czytaniu będzie im trudniej przeprowadzić zmiany w dyrektywie. Potrzebna do tego jest bowiem kwalifikowana większość głosów, a nie tylko zwykła, jak w pierwszym czytaniu.
Inga Czerny