Trwa ładowanie...
d3q73nh
22-03-2007 17:05

Ministrowie "27" zatwierdzili umowę "otwartego nieba" z USA

Ministrowie transportu 27 krajów
członkowskich UE zatwierdzili umowę "otwartego nieba" z
USA, która przyniesie całkowitą liberalizację ruchu lotniczego nad
Atlantykiem i zmusi linie lotnicze do większej konkurencji o
pasażerów i obniżek cen biletów.

d3q73nh
d3q73nh

Minister transportu Jerzy Polaczek poparł porozumienie. Na konferencji prasowej po spotkaniu przekonywał, że będzie ono korzystne także dla polskich pasażerów, bowiem pozwala na wejście nowych przewoźników na trasy transatlantyckie obsługiwane dotąd przez LOT.

Na pewno będą niższe ceny i większa częstotliwość lotów między UE a USA, w tym pomiędzy Warszawą a USA- powiedział. Polaczek przyznał jednocześnie, że liberalizacja będzie wyzwaniem dla polskiego przewoźnika.

LOT musi mieć pomysł na rozwój. Jest oczywiste, że powinien wyciągnąć z porozumienia dalekosiężne, można powiedzieć - transatlantyckie wnioski. Oczekuję, że LOT przedstawi nowe propozycje dotyczące rozwoju swojej strategii- powiedział. Jego zdaniem przed PLL LOT otwierają się teraz bowiem możliwości wejścia na niedostępne dotąd, zagraniczne rynki.

Ministrowie zadecydowali o odłożeniu wejścia w życie porozumienia o pięć miesięcy: zgodnie z czwartkową decyzją ministrów nastąpi to dopiero w marcu 2008, zamiast już w październiku.

d3q73nh

Stało się tak na wniosek Wielkiej Brytanii, która zazdrośnie strzeże lukratywnego rynku połączeń między Londynem a Nowym Jorkiem. W myśl obecnych przepisów, z londyńskiego lotniska Heathrow do USA można obecnie latać tylko liniami British Airways i Virgin Atlantic (brytyjskie) albo United Airlines i American Airlines (USA).

Na Wielką Brytanię przypada obecnie 47% całego ruchu lotniczego między UE a USA, więc jest wielu przewoźników, którzy chętnie uszczknęliby kawałek tego wielkiego rynku dla siebie. Będzie to możliwe wraz z wejściem w życie umowy, która da prawo do lotów między dowolnymi miastami USA i UE wszystkim europejskim i amerykańskim liniom lotniczym.

To porozumienie o ogromnym politycznym i gospodarczym znaczeniu. To porozumienie dobre zarówno dla pasażerów jak i dla linii lotniczych - powiedział unijny komisarz ds. transportu Jacques Barrot, ciesząc się z decyzji ministrów.

Za "historyczne" porozumienie uznała amerykańska minister transportu Mary Peters.

d3q73nh

Wolna konkurencja i wejście nowych przewoźników na trasy zarezerwowane dotąd dla narodowych linii przyniesie same korzyści - przekonuje Komisja Europejska. Według jej obliczeń w ciągu pięciu lat rynek połączeń transatlantyckich zwiększy się o 44%, przybędzie 26 mln pasażerów, a po obu stronach Atlantyku powstanie 80 tys. miejsc pracy. Zyski dla konsumentów mają przekroczyć 12 mld euro. Minister Polaczek cieszył się, że porozumienie wejdzie w życie później, niż planowano. Jesteśmy usatysfakcjonowani, bowiem pozwoli to nam na wypracowanie odpowiedniej strategii- powiedział.

Porozumienie jest wynikiem czteroletnich, żmudnych negocjacji między ekspertami Komisji Europejskiej i USA. Ich stawka była olbrzymia: loty transatlantyckie stanowią 60% światowego ruchu lotniczego, a rocznie korzysta z nich prawie 50 mln pasażerów. Ale negocjacje przedłużały się z innego powodu - kwestii wzajemnego otwarcia się na inwestycje w sektorze lotniczym.

UE nie zdołała przekonać Amerykanów do złagodzenia stanowiska i ostatecznie przyjęto zapis, że co prawda unijne firmy będą miały prawo nabyć ponad połowę udziałów w liniach lotniczych USA, ale ich prawo głosu będzie ograniczone do 25%. To oznacza, że Europejczycy nie będą mieli decydującego głosu w podejmowaniu strategicznych decyzji. By zachować symetrię, UE zastrzegła, że może wprowadzić analogiczne ograniczenia.

d3q73nh

W umowie jest jeszcze jedno ustępstwo na rzecz USA: amerykańskie linie będą mogły swobodnie latać między miastami europejskimi (ale nie w ramach jednego kraju), natomiast europejskie będą wciąż pozbawione prawa wykonywania połączeń między miastami w USA.

Ostatnie tego rodzaju sporne kwestie mają być rozstrzygnięte podczas kolejnej rundy negocjacji, która rozpocznie się w styczniu przyszłego roku. Jeśli do połowy 2010 roku strony nie dojdą do porozumienia, UE zagwarantowała sobie prawo do wycofania się z koncesji na rzecz USA.

Z porozumienia "otwartego nieba" najbardziej niezadowoleni są obrońcy środowiska naturalnego. Alarmują, że zwiększony ruch lotniczy spowoduje większe emisje CO2 do atmosfery, co przyczyni się do dalszego ocieplenia klimatu.

Porozumienie musi jeszcze zatwierdzić Parlament Europejski, co powinno być tylko formalnością. Nastąpi to na najbliższej, kwietniowej sesji plenarnej w Strasburgu. 30 kwietnia zostanie ono uroczyście podpisane na szczycie UE-USA w Waszyngtonie.

Michał Kot

d3q73nh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3q73nh
Więcej tematów