Ministerstwo zdrowia. Tak z samochodów służbowych korzystają podwładni Łukasza Szumowskiego

825 tysięcy złotych – tyle kosztowało użytkowanie samochodów służbowych w resorcie zdrowia w ostatnich latach. Jak ujawnia wiceminister Sławomir Gadomski, z aut mogła korzystać w godzinach pracy ok. połowa urzędników zatrudnionych w resorcie. Z ministerialnego pojazdu zrezygnował minister Łukasz Szumowski, który przesiadł się do auta Służby Ochrony Państwa.

Ministerstwo zdrowia. Tak z samochodów służbowych korzystają podwładni Łukasza Szumowskiego
Źródło zdjęć: © East News
Sylwester Ruszkiewicz

Przypomnijmy, w czwartek ujawniliśmy, że minister zdrowia Łukasz Szumowski, który od kilku dni ma ochronę SOP, już wcześniej poruszał się BMW należącym do służby. Dokładniej od 11 grudnia ubiegłego roku.

Tego dnia m.in. pojawił się na warszawskim Żoliborzu u Jarosława Kaczyńskiego. Było to kilka dni po operacji wszczepienia prezesowi PiS endoprotezy stawu kolanowego. W marcu Szumowski korzystał nadal z tego samego auta, ale jak ustaliła WP, jego kierowcy nabyli uprawnienia do kierowania uprzywilejowanym autem. BMW Szumowskiego mogło więc poruszać się, jak prezydencka kolumna czy samochody wożące premiera Mateusza Morawieckiego.

Pytany o powody w programie „Newsroom WP” minister argumentował, że specjalne uprawnienia pojazd nabył w związku z pandemią. – Musiałem szybko poruszać się pomiędzy sztabami kryzysowymi. Nie korzystam z uprzywilejowania w codziennej pracy – mówił Szumowski.

Zobacz także: Dymisja Szumowskiego? "Tak ohydne, że musi być wniosek"

Tymczasem, jak ustaliła Wirtualna Polska, w resorcie zdrowia w latach 2017-2019 panowała dość spora dowolność w korzystaniu ze służbowych aut. Sprawą – w kontekście kosztów użytkowania rządowych pojazdów – zainteresowała się była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL Izabela Leszczyna.

W piśmie skierowanym m.in. do resortu Łukasza Szumowskiego czytamy: "Szanowny Panie Ministrze, poruszanie się służbowymi pojazdami przez członków obecnego rządu wzbudza w społeczeństwie wiele negatywnych emocji. Są one podyktowane przede wszystkim licznymi zdarzeniami drogowymi (wypadki, stłuczki), w których udział biorą pojazdy Służby Ochrony Państwa, a które często są powodowane przez niedoświadczonych kierowców SOP”.

Posłanka szczegółowo dopytuje: "Ilu osobom, łącznie z ministrem i wiceministrami, przysługuje prawo korzystania z samochodu służbowego (z kierowcą lub bez) w Ministerstwie Zdrowia? Proszę o przedstawienie powyższej informacji za lata 2017, 2018 oraz 2019”. A także czy ktoś z resortu zdrowia korzysta z uprzywilejowanych pojazdów.

Z odpowiedzi udzielonej przez wiceministra zdrowia Sławomira Gadomskiego wynika, że koszty użytkowania służbowych aut wyniosły w poszczególnych latach: 2017 - 218,8 tys. zł; 2018 - 272,3 tys. zł; 2019 - 335 tys. zł. W 2017 r. resort dysponował 17 samochodami służbowymi, w 2018 r. – 18, w 2019 również.

Obraz

Najciekawsze informacje przynosi odpowiedź ws. liczby osób uprawnionych do korzystania z samochodu służbowego. W 2017 r. takich urzędników było 720 osób, w tym z kierownictwa 7 osób. "Ww. osoby korzystają z samochodu z kierowcą do celów służbowych w godzinach pracy urzędu” – informuje Gadomski. W 2018 r. było to 693 osoby (w tym 7 z kierownictwa), a w 2019 r. 714 osób (w tym 6 z kierownictwa).

"Ministerstwo Zdrowia w okresie 2017-2019 r. nie posiadało samochodów, które były wyposażone w elementy pozwalające na użytkowanie samochodu jako pojazdu uprzywilejowanego. Członkowie kierownictwa resortu nie korzystają z samochodów, które mogą poruszać się jako pojazdy uprzywilejowane” – napisał wiceminister.

Jak ustaliła WP, resort zdrowia powołuje się na wewnętrzne przepisy, które umożliwiają każdemu z pracownikowi zatrudnionemu w ministerstwie "korzystanie z samochodu z kierowcą w ramach wykonywania obowiązków służbowych związanych z prawidłowym funkcjonowaniem urzędu".

Jak sprawdziliśmy w innych ministerstwach, np w MSZ stosuje się podobne procedury. Decyzje w tym zakresie należą najczęściej do Dyrektora Generalnego poszczególnych resortów.

Analizując flotę samochodową w innych resortach, wychodzi na to, że im większa liczba służbowych aut, tym większe koszty. I tak: w resorcie sportu w tym samym okresie korzystano z 8-12 samochodów służbowych. Koszt użytkowania? Ok. 600 tysięcy złotych. W ministerstwie sprawiedliwości do dyspozycji były 24-25 aut. Koszt? Ok. 1,5 mln zł. Ale w przypadku resortu Zbigniewa Ziobry tylko 2 osoby spoza kierownictwa mogły korzystać ze służbowych aut z kierowcą. W ministerstwie rolnictwa korzystano z 25-32 służbowych aut. W tym przypadku z budżetu państwa wydano ok. 1,9 mln zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (712)