Minister sprawiedliwości skróci urlop
Premier Marek Belka poprosił ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa o to, by przerwał urlop i niezwłocznie podjął działania w sprawie zarzutów i pomówień wobec kandydatów na prezydenta.
Niedawne publikacje związane z osobą jednego z kandydatów na stanowisko prezydenta RP nakazują mi domagać się od Prokuratora Generalnego, aby w stosunku do wysuwanych publicznie zarzutów i pomówień w stosunku do osób kandydujących na to stanowisko, podejmować działania w trybie niezwłocznym, kończyć je w możliwie najkrótszym terminie, a o ich wynikach informować opinię publiczną - podkreślił premier.
Zaznaczył, że polskie prawo przewiduje już przyspieszoną procedurę lustracyjną kandydatów na prezydenta.
Jak zaznaczył, stoi on na stanowisku, że w gorącym okresie kampanii wyborczej niedopuszczalne jest wykorzystywanie procedur prawnych dla dezinformowania wyborców.
Moim obowiązkiem - jako prezesa Rady Ministrów - jest zagwarantowanie obywatelom możliwości dokonania swobodnego wyboru prezydenta RP, nie podlegającego wpływowi sugestii kryminalnych dotyczących kandydatów - oświadczył premier.
Belka dodał, że w czwartek spotkał się z ministrem sprawiedliwości, którego z uwagi na rangę problemu poprosił o przerwanie urlopu.
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Roman Giertych poinformował, że komisja przesłała do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza", które miałoby polegać na złożeniu przed komisją fałszywych zeznań dotyczących oświadczenia majątkowego.
Wniosek o zwrócenie się do Prokuratora Generalnego komisja przyjęła we wtorek. Giertych tłumaczył wtedy, że chodzi o zeznania Cimoszewicza przed komisją, w których mówił on, że z powodu błędu wypełnił swoje poselskie oświadczenie majątkowe zgodnie ze stanem w momencie jego składania, czyli w kwietniu 2002 r., a nie na koniec roku 2001. W ocenie Giertycha, z zeznań jego byłej asystentki Anny Jaruckiej wynika, że Cimoszewicz świadomie nie wpisał do zeznania posiadanych przez siebie akcji PKN Orlen.
W środę zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłą społeczną asystentkę Cimoszewicza Annę Jarucką złożyła szefowa sztabu Cimoszewicza Katarzyna Piekarska. Przestępstwo miałoby polegać na składaniu fałszywych zeznań przed komisją śledczą ds. PKN Orlen oraz na fałszowaniu dokumentów.