Minister Puda zostaje. Piekarska: pomyliłam się w głosowaniu
Poseł Katarzyna Piekarska (KO) oświadczyła, że pomyliła się w głosowaniu nad wotum nieufności wobec ministra Grzegorza Pudy, a jej zamiarem było głosowanie za wotum nieufności. Przesłała oświadczenie w tej sprawie do marszałek Sejmu.
17.09.2021 05:28
Czwartek był wyjątkowo gorącym dniem w Sejmie. Wieczorem głosowano nad wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata.
Minister zostaje. - Głosowało 449 posłów, 214 za, 233 przeciw, 2 się wstrzymało. Sejm wobec nieuzyskania wymaganej większości głosów odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności - przekazała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
"Pomyliłam się". Oświadczenie Katarzyny Piekarskiej
Katarzyna Piekarska stwierdziła po głosowaniu, że się pomyliła. Wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że miała głosować za odwołaniem ministra Grzegorza Pudy - zgodnie z całym klubem Koalicji Obywatelskiej.
- Uważam, że pan Grzegorz Puda jest złym ministrem i szkodzi polskiemu rolnictwu - powiedziała posłanka KO w rozmowie z PAP.
"Niniejszym informuje, iż w głosowaniu nr 10, które odbyło się w trakcie obrad 37 posiedzenia Sejmu RP w dniu 16 września 2021 roku w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi pana Grzegorza Pudy (druk nr 1511 i 1564), oddałam omyłkowo głos przeciw. Moja wolą było głosowanie za poparciem wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Grzegorza Pudy" - napisała Piekarska w oficjalnym piśmie do marszałek Elżbiety Witek.
Wotum nieufności dla Grzegorza Pudy
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, wniosek w tej sprawie złożono w sierpniu. Jak podnosili wówczas posłowie PSL Lewicy, "Grzegorz Puda nie przygotowuje projektów legislacyjnych, nie prowadzi dialogu z rolnikami i z organizacjami rolniczymi".
Zarzutów było jednak więcej. Głośno zrobiło się, gdy Puda na początku sierpnia miał spóźnić się na samolot, którym miał wrócić z Rzeszowa do Warszawy. Minister musiał wezwać limuzynę. W drodze do stolicy miał oznajmić pracownikowi odpowiedzialnemu za organizację transportu, że go zwolni, ponieważ nie załatwił mu obsługi VIP.