Minister Bartoszewski pożegnał się z mediami
(inf.własna)
W pałacyku MSZ przy ulicy Foksal 6 w Warszawie odbyło się w środę spotkanie pożegnalne odchodzącego szefa resortu spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego z przedstawicielami mediów.
Minister Bartoszewski podkreślał wielokrotnie, że w czasie jego krótkiej, bo 15-miesięcznej kadencji, współpraca z prasą układała się niezwykle pomyślnie. Zaznaczał też, iż bardzo sobie ceni i lubi pracę z mediami - a jako członek zarządu polskiego PEN Clubu czuje się częścią świata ludzi piszących.
Bartoszewski powiedział ponadto, że po opuszczeniu stanowiska szefa polskiej dyplomacji przewiduje ożywienie swojej działalności pisarskiej - przynajmniej dopóty, dopóki wystarczy mu sił.
Podsumowując swoją pracę w resorcie spraw zagranicznych za najważniejsze osiągnięcia Bartoszewski uznał przełom w stosunkach polsko-rosyjskich, który zaowocował wieloma wizytami przedstawicieli obu państw - szefa rosyjskiego rządu, MSZ i przewodniczącego Dumy.
Minister zapewniał także, iż nie odchodzi z żalem, bowiem takiego scenariusza się spodziewał. Wyraził także nadzieję, że podczas swojej pracy udało mu się niczego nie popsuć. Podkreślał, że zachował bardzo dobre stosunki z premierem, prezydentem, marszałkiem Sejmu i marszałek Senatu, a to - zdaniem ministra - nie jest sprawą oczywistą.
Mówiąc o przyszłym szefie dyplomacji RP - Włodzimierzu Cimoszewiczu - Bartoszewski stwierdził, że dotychczas nie miał z nim kontaktów na gruncie politycznym, niemniej jego zdaniem przyszły minister spraw zagranicznych był swego czasu jednym z najpoważniejszych członków sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Andrzej Maciejewski - WP