Minęło 16 lat od tragedii. Zidentyfikowano 1641 ofiarę
Zidentyfikowano kolejną ofiarę ataku na World Trade Center. Jednak cały czas aż 40 procent spośród tych, którzy zginęli, wciąż pozostaje niezidentyfikowanych.
Dane zidentyfikowanej osoby pozostały tajne na życzenie rodziny - informuje "Rzeczpospolita".
Cały czas trwają wytężone badania nad szczątkami ciał. W tym roku wprowadzono też nowa technikę, dzięki której służby być może zidentyfikują wszystki ofiary.
O stopniu trudności prowadzonych badań świadczyć może fakt, że poprzednia identyfikacja ofiary ataku z 11 września miała miejsce w 2015 roku.
Nieprawdziwe informacje po ataku na WTC
Mieszkańcy Nowego Jorku do dziś zmagają się z szokiem i chorobami, będącymi skutkiem zamachów. Dla tysięcy nowojorczyków to ciągle brutalna rzeczywistość.
- Przykro mi, ze podawałam nieprawdziwe informacje o zanieczyszczeniu środowiska po atakach terrorystycznych, że tyle osób ciągle choruje - przyznała po 15 latach była szefowa Agencji Ochrony Środowiska. Christina Whitman obwinia naukowców, pracujących dla rządu o przekazywanie jej nieprawdziwych danych.
W wyniku zburzenia i spalenia WTC nastąpiło uwolnienie do atmosfery mieszaniny drażniących pyłów, gazów i dymów. Chmura pyłowa nad Manhattanem zawierała między innymi krzem, wanad, nikiel, ołów, szklane włókna, nieorganiczny węgiel, arsen, polichlorowane bifenyle (PCB), rtęć z tysięcy rozbitych jarzeniówek, rakotwórczy azbest i bardzo niebezpieczne dioksyny. Pył z długotrwałych pożarów jeszcze przez klika miesięcy po ataku roznosił po okolicy rakotwórcze substancje.
W serii oświadczeń publicznych wydanych po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r., Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zapewniła mieszkańców Nowego Jorku, że powietrze wokół „Strefy Zero” jest bezpieczne.
Siedem dni po ataku informacje te potwierdziła Christine Todd Whitman, ówczesna administrator EPA. - Biorąc pod uwagę zakres tragedii z ostatniego tygodnia, cieszę się, że mogę uspokoić mieszkańców Nowego Jorku. Powietrze jest bezpiecznie, a woda jest zdatna do picia – powiedziała.
Okazało się, że informacje te nie były wiarygodne, a do powietrza przedostało się niemal 2 tysiące ton azbestu i setki tysięcy ton betonu w postaci pyłu. Spośród ok. 37 tyś osób, którzy szukali ocalonych po atakach na World Trade Center, zanotowano 2518 chorych na raka.
Niezależne agencje już kilka dni po ataku przestrzegały przed zanieczyszczeniem, które może się stać przyczyną groźnych chorób. Jak podał dziennik Daily News ponad 17 tysięcy osób, które pracowały przy odgruzowaniu Światowego Centrum Handlu ciągle choruje. Wielu z nich ma nowotwory. Prasa donosi również o problemach z ubezpieczeniem medycznym i zasiłkami dla najciężej chorych.
Źródło: rp.pl/WP/PAP