Minął rok od wyroku TK ws. aborcji. Strajk Kobiet wyszedł na ulice
W piątek, rok po ogłoszeniu głośnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty. Strajk Kobiet znów wyszedł na ulice. W Warszawie manifestujący dotarli przed budynek TK. "Aborcja była, jest i będzie" - krzyczał tłum.
O godzinie 18 w Warszawie w rejonie centrum rozpoczął się planowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet protest. Komenda Stołeczna Policji przekazała, że w związku z tym wydarzeniem wyłączone zostało z ruchu Rondo Dmowskiego oraz pobliskie ulice.
"Kierujący oraz osoby korzystające z komunikacji publicznej muszą liczyć się z utrudnieniami w rejonie centrum" - przekazano w komunikacie.
Przed wejściem na piątkową demonstrację głos zabrała Marta Lempart. - My wiemy, że aborcja będzie w Polsce legalna - przekazała przedstawicielka Strajku Kobiet, odnosząc się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji wydanego 22 października 2020 roku.
Na rondzie Praw Kobiet aktywiści związani ze Strajkiem Kobiet zbierali podpisy popierające legalną aborcję w Polsce. "Towarzyszy nam kolor zielony, symbol walki Argentynek, które po 15 latach wywalczyły legalizację. My też do tego dojdziemy" - przekazano w komunikacie.
O godzinie 18 rozpoczęła się także manifestacja w Gdańsku. Protestujący zebrali się przed biurem Prawa i Sprawiedliwości. Demonstracja maszerowała pod hasłem: "Wybór, nie zakaz". Jest to nawiązanie do wyroku TK ws. aborcji sprzed roku.
W rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski Marta Lempart przekazała, że to nie Strajk Kobiet odpowiada za zgłoszenie zgromadzenia 11 listopada. Aktywistka wyjaśniła, że jest to inicjatywa "14 Kobiet z Mostu". - Zrobili Bąkiewiczowi numer - dodała.
Na piątkowym proteście w Warszawie pojawili się również politycy Lewicy. Zdjęcie w mediach społecznościowych opublikował poseł Maciej Kopiec.
Strajk Kobiet dotarł przed budynek TK
Klementyna Suchanow ze Strajku Kobiet została zapytana w podcaście Machina Władzy w RadioZET.pl, czy w piątek protestujący, tak jak w 2020 roku, wyruszą w stronę domu Jarosława Kaczyńskiego.
Aktywistka stwierdziła, że jeśli manifestujących będzie więcej, to taki spacer zapewne się odbędzie. - My w ogóle lubimy sporty, więc spacerowanie na świeżym powietrzu jest przyjemne. Rzeczywiście, jeśli się uzbiera masa krytyczna, to się gdzieś przejdziemy - wyjaśniła Suchanow. Strajk Kobiet jednak tam nie dotarł. Protest około 20 zakończył się przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego.
Strajk Kobiet regularnie zachęcał do składania podpisów pod projektem ustawy legalizującym aborcję. Piątkowy protest zabezpieczała policja.
Komenda Stołeczna Policji potwierdziła, że Strajk Kobiet ruszył z Ronda Dmowskiego w kierunku Trybunału Konstytucyjnego. "Trasa przemarszu przebiegała ulicami Al. Jerozolimskie, Pl. Trzech Krzyży, Al. Ujazdowskie, Plac na Rozdrożu, Al. Szucha" - dodano w komunikacie. Na trasie przemarszu policjanci wyłączyli ruch pojazdów.
Wyrok TK ws. aborcji. Protesty w innych miastach
Klaudiusz Michalec, reporter Wirtualnej Polski przekazał, że protest przeciwko wyrokowi TK odbył się także w Katowicach. Tam pojawiło się około 100 osób.
Protest odbył się także w Poznaniu. Mimo padającego deszczu zebrała się tam grupa osób sprzeciwiająca się wyroki TK ws. aborcji.
Zdjęcia ze strajku w Łodzi opublikował także w mediach społecznościowych poseł Tomasz Trela.
Marta Lempart zaapelowała do Kai Godek
W trakcie jednego ze swoich przemówień Marta Lempart zaapelowała do Kai Godek, aby ta pojechała na granicę polsko-białoruską i tam "ratowała ludzkie życie".
Przedstawicielka Strajku Kobiet przypomniała także o tym, że Godek złożyła kontrowersyjny projekt, który na najbliższym posiedzeniu ma rozpatrywać Sejm. Przypomnijmy, że dotyczy on zakazu zgromadzeń osób LGBT. Projekt fundacji Kai Godek zakłada, że celem takich zgromadzeń nie może być m.in. kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci oraz propagowanie innej orientacji niż heteroseksualna.
Marta Lempart zachęciła do wsparcia innych protestów
Marta Lampart odniosła się także do strajku medyków przed Kancelarią Premiera. Aktywistka ze Strajku Kobiet zachęciła, aby wesprzeć strajkujących pracowników medycznych w Białym Miasteczku 2.0. - Odwiedźcie te osoby. Nie idźcie prosto do domu - zaznaczyła. Lempart poprosiła także, aby protestujący dołączyli później również do strajku pracowników sądowych.
Marta Lempart przemówiła także przed siedzią TK. Liderka Strajku Kobiet powiedziała, że wie o tym, że "Polska będzie normalna". - Wiemy, że aborcja będzie legalna - dodała. Liderka Strajku Kobiet zaznaczyła, że nie jest to tylko nadzieja.
Następnie tłum zaczął krzyczeć za Martą Lempart: "Aborcja była, jest i będzie" oraz "Niepodległa jest dla wszystkich".
Strajk Kobiet. Protesty w całej Polsce
Ogólnopolski Strajk Kobiet w piątek 22 października zorganizował protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji w wielu miastach Polski.
Manifestanci swój sprzeciw wyrazili m.in. w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku, Katowicach i wielu innych miastach i mniejszych miejscowościach.
"Bronimy życia kobiet w Polsce. Bronimy naszego prawa do aborcji, naszego elementarnego prawa do decydowania o sobie i swojej przyszłości, naszego prawa do podstawowych usług medycznych, do zdrowia fizycznego i psychicznego, prawa do bezpieczeństwa i wolności" - przekazał Ogólnopolski Strajk Kobiet w opisie piątkowych wydarzeń, które odbędą się na terenie całej Polski.
W komunikacie przekazano, że w odpowiedzi na orzeczenie TK z 22 października Strajk Kobiet żąda legalnej aborcji.
Ogólnopolski Strajk Kobiet poinformował również, że będzie bronił życia migrantek i migrantów. "Bronimy życia dzieci przeganianych, pozostawionych w lesie na pewną śmierć. Bronimy życia ludzi, którzy uciekając przed krwawym reżimem, trafili na ścianę nieludzkiej RP" - dodano w komunikacie.
Zobacz też: "To może obalić rząd PiS". Poseł Nowej Lewicy nie ma wątpliwości
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjne orzekł o niekonstytucyjności przepisu, który zezwalał na przerwanie ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Przeczytaj też: Aborcja za granicą. Są dane po wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Przypomnijmy, że obecnie w Polsce legalna aborcja dopuszczalna jest tylko w dwóch przypadkach. Gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia ciężarnej - bez ograniczeń ze względu na wiek płodu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo) do 12. tygodnia ciąży.