Miller: zostawcie moją rodzinę!
Premier Leszek Miller oświadczył, że plotką jest sugerowanie w jednym z tygodników związku jego syna z tzw. sprawą Rywina. "Proszę nie zaczepiać mojej rodziny w taki sposób" - apelował premier.
02.02.2003 13:05
"Traktuję to jako plotkę. Ta sprawa również była przedmiotem zainteresowania szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego" - powiedział Miller w niedzielę w Radiu Zet, pytany o doniesienia tygodnika "Nie" Jerzego Urbana, że być może z aferą Rywina związany jest syn premiera.
Pytany, czy w lipcu poprosił szefa ABW o zbadanie sprawy, kim to jest "grupa trzymająca władzę", na którą powoływał się Lew Rywin, Miller odparł: "Rozmawiałem z panem Barcikowskim i prosiłem go, by zainteresował się, czy prowadzony jest jakiś patologiczny lobbing na rzecz uchwalenia ustawy o rtv. Usłyszałem, że nie było takich potwierdzeń, a sprawa będzie dalej monitorowana".
Według Millera, Jerzy Jaskiernia "nie powinien sugerować", iż za sprawą Rywina stoi "pozaparlamentarny ośrodek władzy, któremu kończy się kadencja". "Nie ma żadnych dowodów, że była tego rodzaju inspiracja" - mówił. Premier zareagował ten sposób na uwagę dziennikarki radia Zet, że w swoim czasie "Trybuna" napisała, iż sprawa Rywina to spisek, który wyszedł z Pałacu prezydenckiego i, że szef klubu SLD "potwierdził tę wersję w TVN 24". (ck)