Miller wierzy w mądrość polskiego narodu
(AFP)
Premier Leszek Miller w wywiadzie dla Reutera zapowiedział, że jego gabinet poda się do dymisji, jeśli Polacy opowiedzą się w przyszłorocznym referendum przeciwko wstąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej.
08.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Szef polskiego rządu podkreślił, że nadal głównym naszym celem jest przystąpienie do Unii z początkiem 2004 r., mimo opóźnień i trudnych kwestii, jakie pozostały jeszcze do rozstrzygnięcia podczas negocjacji akcesyjnych.
To referendum jest tak ważne, że jeśli wypadnie niepomyślnie, będzie to oznaczało upadek rządu. A rząd, który upada, powinien podać się do dymisji - powiedział Miller.
Dodał, że jednak jest optymistą. Wierzę w mądrość mojego narodu i dlatego referendum będzie zwycięstwem - podkreślił. Premier nie uważa, by referendum to przekształciło się w wotum nieufności dla jego gabinetu.
Szef polskiego rządu powiedział, że Polska ma zamiar zakończyć negocjacje do końca roku, chociaż - jak przyznał - przed nami najtrudniejsze rozmowy, w tym o pieniądzach. Wyraził przy tym przekonanie, że wszystko będzie zależało od elastyczności obu stron.
Na przebieg negocjacji może mieć także wpływ - zdaniem Millera - termin wyborów w Niemczech i we Francji, dlatego do października nie należy się spodziewać żadnych poważnych decyzji finansowych w Unii. (mag)