Miller uspokaja, Kalinowski zaskoczony, UE zweryfikuje
Negocjacje z UE się skończyły, tymczasem w piątek strona unijna zapowiedziała, że podział polskiej kwoty (limitu) produkcji mleka wynegocjowany w Kopenhadze będzie jeszcze "poddany rewizji". Premier Leszek Miller uspokaja, że limitów już nikt nie będzie zmieniał, ale minister rolnictwa Jarosław Kalinowski wyraził zaskoczenie unijną zapowiedzią.
Według Leszka Millera, kwota produkcyjna 8,5 mln ton mleka przeznaczonego do sprzedaży hurtowej "została zapisana" i nie może budzić żadnej wątpliwości. Tak premier skomentował najnowsze informacje z UE dotyczące kwoty mlecznej.
W czwartek Unia zastrzegła w komunikacie podsumowującym zamknięcie negocjacji w Kopenhadze, że podział polskiej kwoty (limitu) produkcji mleka będzie jeszcze "poddany rewizji" przed przystąpieniem Polski do UE na podstawie "faktycznych danych za rok 2003". Nie zgadza się z tym premier Miller: "8,5 mln ton zostało zapisane i ta kwota nie może podlegać żadnej wątpliwości"
. W ostatecznej wersji oficjalnego dokumentu UE podsumowującego wyniki szczytu w Kopenhadze napisano, że podział na podkwoty sprzedaży hurtowej i sprzedaży bezpośredniej będzie poddany rewizji przed przystąpieniem (Polski) na podstawie faktycznych danych za 2003 roku. "To nie jest tak, że strona polska podaje jakiś limit i on jest przyjmowany bez jakiejś weryfikacji. W ten sposób m.in. określono plon referencyjny, więc w tym nie ma nic nadzwyczajnego. Ten limit, który został określony, mogę tylko potwierdzić, że został określony na 8,5 mln ton" - powiedział Miller. Premier nie sądzi jednak, żeby produkcja mleka w 2003 roku była mniejsza od limitu.
Tymczasem wicepremier i minister rolnictwa Jarosław Kalinowski wyraził zaskoczenie dodatkowymi zapisami dotyczących kwoty hurtowej mleka. Oświadczył, że żadne takie nie były z nim ani konsultowane ani uzgadniane. Jaroslaw Kalinowski napisał do prezydenta i premiera, że gdyby wiedział o takich uzgodnieniach, nie wyraziłby na nie zgody i nie zaakceptowałby wyników negocjacji z Unią.(ck)