PolskaMiller o noweli ustawy o radiofonii i telewizji

Miller o noweli ustawy o radiofonii i telewizji

Rząd nie ulegnie naciskom grup przeciwnych ograniczeniu koncentracji w mediach, którą zakłada projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji - zapowiedział w poniedziałek w Sygnałach Dnia premier Leszek Miller.

08.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Słyszałem życzliwe rady, żeby nie podejmować tematu koncentracji w mediach, aby nie drażnić potężnych grup nacisku oraz grup kapitału polskiego i zagranicznego, które w wyniku tych zmian mogą nie zarobić spodziewanych pieniędzy - powiedział premier. Dodał, że rząd, który ja reprezentuję nie ulegnie żadnym naciskom i żadnej presji. To jest polski rząd i będzie działał w interesie publicznym. Prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że nie podpisałby nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w kształcie zaproponowanym przez rząd, gdyż projekt zawiera wiele błędów. Premier pytany, czy jest w konflikcie z głową państwa odpowiedział: nie jestem, przynajmniej jak do tej pory.

Miller "słyszał", że powodem, dlaczego prezydent nie podpisałby takiej nowelizacji jest np. zapis, że członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mieliby być wybierani nawet na dwie kadencje (obecnie kadencja członków KRRiT wynosi sześć lat - PAP). Nie sądzę byśmy się upierali. Jeśli prezydent sądzi, że to powinna być jedna kadencja, to jest to kwestia do spokojnej dyskusji - zapewnił premier.

Dyskusja nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest - zdaniem premiera - pełna rozmaitych kłamstw, pomówień i świadomych przeinaczeń. Ponadto premier mówił, jak groźny jest monopol medialny, jak może manipulować opinią publiczną i lansować tylko te poglądy, które są wygodne. Mówię tu oczywiście o monopolu posiadającym ogólnopolską gazetę, ogólnopolskie radio i telewizję, i przeciwko temu monopolowi jest ta ustawa w części o dekoncentracji kapitału - tłumaczył.

Premier wyraził przekonanie, iż projekt ten budzi tak "histeryczną demagogię", gdyż zagrożone są nie tyle media, co - najwyżej - spodziewane pieniądze.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zakłada m.in., że nie będzie można mieć dwóch koncesji ogólnopolskich (zasięgiem obejmujących powyżej 80% ludności) na nadawanie programu telewizyjnego lub radiowego. O koncesję nie będzie mógł się też ubiegać właściciel dziennika lub czasopisma, obejmującego swoim zasięgiem cały kraj. Ci nadawcy, którzy mają ogólnopolskie koncesje, nie mogą uzyskać też koncesji obejmującej zasięgiem miasto powyżej 100 tys. mieszkańców. Ten sam nadawca nie może mieć dwóch koncesji w mieście do 200 tys. mieszkańców. W mieście powyżej 200 tys. mieszkańców nie można mieć więcej niż dwóch stacji.

Inny zapis mówi, że jeden nadawca nie może mieć zezwolenia na nadawanie dwóch programów o tym samym charakterze i na tym samym terenie. (mk)

Komentarze (0)