PolskaMiller: nie namawiałem do wyciszenia sprawy Rywina

Miller: nie namawiałem do wyciszenia sprawy Rywina

Premier Leszek Miller powiedział, że nigdy nie namawiał Adama Michnika do "wyciszenia sprawy Lwa Rywina". W poniedziałkowych "Sygnałach dnia" premier zapewniał, że był zainteresowany dziennikarskim śledztwem w tej sprawie i nigdy nie chciał zatuszowania tej afery.

10.02.2003 | aktual.: 10.02.2003 09:09

Obraz
© Fot. Jacek Turczyk (PAP)

W czasie sobotnich zeznań przed sejmową komisją śledczą Adam Michnik nie wykluczył, że premier prosił go o wyciszenie sprawy Rywina. Adam Michnik tłumaczył sejmowej komisji śledczej, że nie pamięta wszystkich szczegółów rozmów sprzed kilku miesięcy. "Nie umiem wykluczyć w tej chwili, że w jakimś momencie tego typu rozmowa mogła mieć miejsce. Ale w żadnym razie nigdy to nie był element nacisku, nigdy nie było tak, żebym ja się czuł pod naciskiem szefa rządu czy kogokolwiek" - podkreślał naczelny "Gazety Wyborczej".

Miller zapewnił, że jest zainteresowany wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tzw. afery Rywina, w której przewija się jego nazwisko. Premier podkreślił, że za chorobliwe urojenia uważa twierdzenia Lwa Rywina, który mówił, że sam Leszek Miller inspirował go do proponowania łapówki spółce "Agora" w zamian za korzystne dla tej spółki zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji.

"Byłem przekonany, że nie ma w tym krzty prawdy, bo sam wiedziałem, czy Rywin działa w moim imieniu czy nie" - powiedział Miller. Premier potwierdził, że zgodzi się na udostępnienie bilingów swych rozmów sejmowej komisji śledczej lub prokuraturze badających aferę Rywina.

Miller odmówił skomentowania dotychczasowych działań prokuratury i sejmowej komisji śledczej w sprawie Rywina. Podkreślił, że jakikolwiek komentarz mógłby wywołać wrażenie, iż zależy mu na eksponowaniu jakiegoś wątku sprawy kosztem innego. Premier wyraził jednocześnie zdumienie, że część polityków wydaje już swe oceny pracy śledczej.

"Tu nie powinno być wrażenia - powiedział Leszek Miller - że politycy oddziałują na pracę prokuratury". Premier odpowiedział w ten sposób na pytanie, co myśli o sugestiach polityków, że prokuratura prowadzi sprawę niestarannie, w sposób wybiórczy.

Premier przyznał też, że nie był zdziwiony faktem, iż z jego ubiegłorocznego wywiadu, udzielonego tygodnikowi "Polityka", wykreślone zostały fragmenty dotyczące afery Rywina. Leszek Miller powiedział, że w rozmowie z Janiną Paradowską sprawa Rywina była tematem marginalnym.

Według premiera, pytanie dziennikarki dotyczyło artykułu z tygodnika Jerzego Urbana na temat jakiejś afery, z którą miałoby być związane SLD. Miller dodał, że prosił Jerzego Urbana o wyjaśnienie, o jaką aferę chodzi, lecz nie uzyskał konkretnej odpowiedzi.

Premier wyraził przekonanie, że cała sprawa zostanie należycie wyjaśniona, łącznie z tym, czy Lew Rywin działał z własnej inicjatywy, czy też miał swych mocodawców. (mag)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)