Wiele osób mówi, że uśmiecham się cynicznie, więc na wszelki wypadek wolę się w ogóle nie uśmiechać, ale będę ćwiczył - obiecał z uśmiechem na twarzy gość piątkowego czata wyborczego Wirtualnej Polski, przewodniczący SLD Leszek Miller.
Internautów interesowało, dlaczego nasz gość nie zgodził się na debatę z Andrzejem Olechowskim, jednym z liderów Platformy Obywatelskiej. Przewodniczący odpowiedział: nie mam żadnych zobowiązań w stosunku do polityków, mam tylko zobowiązania w stosunku do wyborców. Poza tym, Andrzej Olechowski nie startuje w tych wyborach i jak sam się określa, będąc człowiekiem do wynajęcia, nie chce ponosić odpowiedzialności za to, co mówi.
Na pytanie, czy SLD liczy się z faktem tworzenia rządu koalicyjnego, odpowiedział: _ rozszerzenie koalicji SLD-UP byłoby bardzo trudne. Nie ma bowiem ugrupowania, którego program jest bliski zarówno SLD i UP. Dalej uważam, że najlepszym wyjściem dla Polski będzie stworzenie rządu, który ma ponad 50% mandatów w Sejmie i Senacie, czyli rządu SLD-UP_. Podkreślił, że wierzy, iż jest to możliwe.
Internauci chcieli się dowiedzieć, ile czasu SLD potrzebuje, by stworzyć rząd. Według Leszka Millera, najwyżej tydzień.
Kogo Pan widzi jako przyszłego lidera SLD? - zapytał internauta. W krajach UE najczęściej premierzy są jednocześnie szefami ugrupowań politycznych, które wygrały wybory, np. Schroeder, czy Blair - odpowiedział gość, tym samym przyznając, że po wyborach nie zamierza rezygnować - nawet jako premier - z przywództwa w partii.
Niektóre pytania dotyczyły życia prywatnego gościa. Na pytanie, co lubi robić w wolnych chwilach, odpowiedział: uwielbiam rozmowy z moją wnuczką, wspólne spacery do ZOO i wędkowanie. Za największy sukces w życiu uważa - jak na polityka przystało - zwiększenie elektoratu SLD. (mk)
Zobacz także: * Zapis czata z Leszkiem Millerem (SLD)*
Posłuchaj także: Rozmowa WP z przewodniczącym SLD Leszkiem Millerem.