Miller: Belka w Bagdadzie, a w USA pełnomocnik do pomocy firmom
Marek Belka jeszcze w tym tygodniu pojedzie do Bagdadu, by ostatecznie uzgodnić swoją pozycję w strukturach wykonawczych biura koordynującego odbudowę Iraku; jednocześnie do Waszyngtonu uda się pełnomocnik MSZ ds. kontaktu firm polskich i amerykańskich odbudowujących Irak - oświadczył w Sejmie premier.
21.05.2003 | aktual.: 21.05.2003 13:42
Leszek Miller odpowiadał w Sejmie na pytanie posła SLD Marka Wikińskiego, który pytał o konkretne przykłady tego, co rząd uczynił, by ułatwić polskim firmom udział w odbudowie Iraku. Pytał też o funkcję dla Marka Belki, o którym początkowo mówiono, że ma być dyrektorem Biura ds. Odbudowy Iraku, potem zaś pojawiały się informacje, że miałby zostać szefem Międzynarodowego Zespołu Konsultacyjnego przy tym biurze, czyli nie zasiadać w organie wykonawczym.
"Rozmowy o funkcji profesora Belki są na ukończeniu" - powiedział premier. Dodał, że sam Marek Belka jest w bezpośrednim kontakcie z amerykańskim administratorem Iraku, Paulem Bremerem. Jeszcze w tym tygodniu Belka uda się do Bagdadu, by sfinalizować te rozmowy. Miller zapewnił, że Polak znajdzie się w "ścisłym kierownictwie" biura ds. odbudowy Iraku i będzie miał duży wpływ na decyzje tam zapadające.
Jednocześnie premier poinformował, że w celu ułatwienia kontaktu polskich przedsiębiorstw chcących zaangażować się w odbudowę Iraku, z firmami amerykańskimi, do Waszyngtonu pojedzie specjalny pełnomocnik MSZ, który ma - niezależnie od polskiej ambasady w USA - koordynować tę współpracę.
Premier powiedział, że pierwsza lista firm zainteresowanych udziałem w odbudowie Iraku liczyła 323 podmioty i "w dużej mierze" są to firmy z doświadczeniami w pracy w tym kraju, w wielu sektorach, m.in. w transporcie, infrastrukturze, budownictwie, energetyce itp. Trwają już prace nad drugą listą - prowadzi je Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Socjalnej oraz Krajowa Izba Gospodarcza.
Specjalnym pełnomocnikiem rządu koordynującym to zagadnienie jest minister Jerzy Hausner. Fundusze na uczestnictwo polskich firm w tym procesie wyłoży strona amerykańska. Według premiera, jest to na razie 2,5 mld dolarów.