Miller będzie znów startował?
Poseł SLD, b. premier Leszek Miller, nie
wyklucza startu w wyborach parlamentarnych, a ostateczną decyzję
podejmie w lipcu, po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. O nowym
szefie SLD Wojciechu Olejniczaku mówi, że to człowiek, którym nie
można sterować.
Miller powiedział w Łodzi, że niedzielna decyzja Konwencji Krajowej SLD w sprawie wyboru Olejniczaka na szefa Sojuszu, dowodzi, że w SLD zwyciężyła myśl o nadejściu momentu, w którym trzeba dokonać generacyjnej zmiany.
Podkreślił, że o zmianach generacyjnych mówi się we wszystkich polskich partiach, ale tylko w SLD ta zmiana rzeczywiście została dokonana. Miller jest przekonany, że zmiana pokoleniowa następuje we właściwym momencie, na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi.
Nasi młodzi koledzy biorą na siebie olbrzymią odpowiedzialność, bo oni będą decydować jaki będzie wynik, choć nie tylko oni. Zmiana tego typu na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi jest pomysłem znakomitym z każdego punktu widzenia - ocenił.
B. premier podkreślił, że to on desygnował Olejniczaka na ministra rolnictwa - jak przyznał - wbrew oporowi wielu kolegów z klubu parlamentarnego SLD, a także przy niecałkowitej aprobacie Pałacu Prezydenckiego. Wojtek Olejniczak się znakomicie sprawdził i to nie jest człowiek, którym można sterować. Na pytanie, kto będzie kierował Wojciechem Olejniczakiem odpowiadam: będzie nim kierował Wojciech Olejniczak - powiedział Miller.
Na pytanie dziennikarzy, czy rozważa wycofanie się z polityki Miller powiedział, iż jest głęboko przekonany, że istnieje także życie pozapolityczne, a czas, kiedy przestał być premierem, gruntowanie go w tym przekonaniu utwierdził. Ale pociąga mnie polityka. Rozważam jeden i drugi wariant. Oczywiście nie wykluczam, że będę kandydował - powiedział.
Jego zdaniem każda poważna partia polityczna musi mieć swojego kandydata w wyborach prezydenckich i Sojusz też musi mieć swojego kandydata. Źle się stało, że Marek Borowski wyeliminował lepszego kandydata od siebie, bo Włodzimierz Cimoszewicz jest lepszym kandydatem - ocenił. Być może jest jeszcze szansa, po wczorajszych wyborach w SLD, że Włodzimierz Cimoszewicz zastanowi się nad swoją decyzją. Musi mieć Sojusz swojego kandydata i jeżeli Cimoszewicz nie zmieni zdania, to tym kandydatem będzie Jerzy Szmajdziński - podkreślił b. lider Sojuszu.
Miller we wtorek wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie od lutego tego roku przebywa jako stypendysta Wilson Center. Miller prowadzi w Waszyngtonie studia nad stosunkami polsko-amerykańskimi i przygotowuje raport o roli współczesnej Polski w przestrzeni wschodnioeuropejskiej.
Jak powiedział, pracuje nad projektem, który dotyczy doświadczeń polskiej transformacji i jej ewentualnego wpływu na transformacje w sąsiednich krajach. Jak przyznał, głównie zapoznaje się z rozmaitymi źródłami, odbywa szereg rozmów i pracuje nad tekstem. B. premier mieszka tuż obok głównej kwatery FBI więc - jak zażartował - "czuje się bardzo bezpieczny".