Miliony złotych dla Straży Granicznej. Posłanka opozycji: w tym worku są nagrody za pushbacki
W ostatnich kilkunastu miesiącach o działalności Straży Granicznej w Polsce było bardzo głośno. Wszystko zaczęło się od kryzysu migracyjnego przy granicy z Białorusią. To wówczas funkcjonariusze SG znaleźli się w centrum politycznej dyskusji w naszym kraju i nie raz byli atakowani za swoją działalność. Pracę osób zatrudnionych w straży docenili jednak zwierzchnicy. Pracownicy i funkcjonariusze SG (jest ich ok. 20 tys.) otrzymali w sumie prawie 56 mln zł złotych nagród i premii. Znaczna część trafiła do osób na stanowiskach kierowniczych.
Komendant Główny Straży Granicznej w piśmie, z którym zapoznała się Wirtualna Polska, informuje, że kwota premii i nagród uznaniowych wypłaconych pracownikom i funkcjonariuszom Straży Granicznej w latach 2019-2022 wyniosła w sumie prawie 200 mln zł.
W roku 2019 kwota ta wyniosła 50,5 mln zł, w 2020 - 57 mln zł, w 2021 - 33,5 mln zł, a za poprzedni rok - 55,7 mln zł.
Nagrody przyznane pracownikom SG wydają się więc bardzo wysokie, ale premie za 2022 rok nie były wcale najwyższe w stosunku do poprzednich lat - mimo że polskie państwo mierzyło się z niespotykanym wcześniej kryzysem migracyjnym spowodowanym inwazją Rosji na Ukrainę i wspieraniem Kremla przez reżim Łukaszenki. Pracownicy SG pracowali w tym czasie ponad normę, a ich zaangażowania nie sposób podważyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drakońska kara dla szpiegów. PiS ma gotowy projekt
Prawie milion na fundusz reprezentacyjny
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, wysokość premii i nagród uznaniowych wypłaconych pracownikom oraz funkcjonariuszom na stanowiskach kierowniczych w SG wyniosła w latach 2019-2022 łącznie 29 mln zł. Tylko w roku 2022 wypłacono z tego tytułu najwyższą kwotę nagród i premii - 8,8 mln zł (szczegóły poniżej).
Dane na temat nagród i premii przekazał Komendant Główny Straży Granicznej w odpowiedzi na interpelację szefowej koła parlamentarnego Polski 2050 Hanny Gill-Piątek.
Dzięki temu dowiedzieliśmy się m.in., że w ramach funduszu okolicznościowego Straż Graniczna wydała w ubiegłym roku 60 tys. zł (z planowanych 80). Dla porównania: w 2021 roku SG w ramach funduszu wydała 20 tys. zł więcej. W 2022 roku SG postanowiła obciąć wydatki w tym obszarze.
Jeśli chodzi zaś o fundusz reprezentacyjny, Straż Graniczna w 2022 roku wydała 990 tys. zł. To najwięcej w historii. W 2021 roku SG wydała w ramach funduszu niespełna 600 tys. zł, a w 2020 - ponad 500 tys. zł.
W Straży Granicznej działa dziś ok. 20 tys. funkcjonariuszy i pracowników.
Opozycja wytykała SG błędy przy granicy
Zdaniem Hanny Gill-Piątek - posłanki, która zdobywa odpowiedzi z ministerstw i instytucji państwowych dotyczące przyznawanych nagród i premii - ocena pracy Straży Granicznej nie może być jednoznaczna. - Pracownicy SG mają oczywiście bardzo dużo pracy, w związku z wojną byli obciążeni ponad normę. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że w tym worku z nagrodami i premiami są zapewne nagrody związane z nielegalnymi pushbackami na granicy z Białorusią - mówi nam parlamentarzystka Polski 2050. Jak dodaje: - Gdyby przeszła nasza poprawka w Sejmie, strażnicy nie byliby zmuszani do dokonywania trudnych wyborów moralnych. A tak zachowania wielu funkcjonariuszy SG wobec migrantów kładą się cieniem na wizerunku całej formacji.
Działań Straży Granicznej broni nie tylko rząd, ale także wielu wyborców - choć jest też oczywiście spora grupa tych, którzy działalność funkcjonariuszy oceniają bardzo krytycznie. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy działania straży w kontekście sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej atakowali otwarcie także politycy opozycji. Nie raz w bardzo emocjonalny sposób. W wielu przypadkach krytycy SG musieli się ze swoich słów wycofywać.
- Na granicy polsko-białoruskiej z woli rządzących hańbiony jest polski mundur. W przeszłości był hańbiony wielokrotnie, ale to było za komuny (…) Pora, aby ten nieco zabrudzony polski mundur odzyskać od Błaszczaka, Kamińskiego i Kaczyńskiego - mówił były komisarz europejski, były minister i polityk PO Janusz Lewandowski.
Jeszcze przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych poseł Lewicy Maciej Konieczny stwierdził w jednym z wywiadów, że "przyszedł najwidoczniej jakiś rozkaz z góry, od jakiegoś su***syna u władzy, który zakazał karmić tych ludzi" (czyli migrantów wykorzystywanych przez reżim Łukaszenki - przyp. red.).
Funkcjonariuszy SG pilnujących granicy z Białorusią atakowali również niektórzy celebryci. - Maszyny ślepo wykonujące rozkazy. (…) Mordercy - między innymi w taki sposób aktorka Barbara Kurdej-Szatan w jednym ze swoich wpisów określiła funkcjonariuszy straży. Celebrytka została oskarżona o znieważenie pracowników Straży Granicznej, ale ostatecznie sąd umorzył tę sprawę. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zapowiedziała, że zaskarży tę decyzję.
Znieważyli SG? O tym zdecyduje sąd
Oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy został także dziennikarz Piotr Maślak, który na Twitterze napisał: "Nie potrafię tego nazwać inaczej, strażnicy graniczni, którzy zabraniają dostarczyć wody i dopuścić lekarzy do uchodźców, mogą sobie przyczepić naszywki SS. Tamci też wykonywali rozkazy. A jak Wam każą strzelać do uchodźców, też wykonacie rozkaz?". Za te słowa Maślak ma stanąć wkrótce przed sądem.
Podobne zarzuty stały przed Władysławem Frasyniukiem. Były związkowiec, przedsiębiorca i polityk usłyszał zarzut znieważenia i pomówienia żołnierzy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Chodziło o słowa, które Frasyniuk wypowiedział w trakcie wywiadu dla TVN.
- Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi - powiedział na antenie Frasyniuk.
Czytaj też:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski