Miliony złotych dla Straży Granicznej. Posłanka opozycji: w tym worku są nagrody za pushbacki
W ostatnich kilkunastu miesiącach o działalności Straży Granicznej w Polsce było bardzo głośno. Wszystko zaczęło się od kryzysu migracyjnego przy granicy z Białorusią. To wówczas funkcjonariusze SG znaleźli się w centrum politycznej dyskusji w naszym kraju i nie raz byli atakowani za swoją działalność. Pracę osób zatrudnionych w straży docenili jednak zwierzchnicy. Pracownicy i funkcjonariusze SG (jest ich ok. 20 tys.) otrzymali w sumie prawie 56 mln zł złotych nagród i premii. Znaczna część trafiła do osób na stanowiskach kierowniczych.
31.01.2023 | aktual.: 01.02.2023 08:12
Komendant Główny Straży Granicznej w piśmie, z którym zapoznała się Wirtualna Polska, informuje, że kwota premii i nagród uznaniowych wypłaconych pracownikom i funkcjonariuszom Straży Granicznej w latach 2019-2022 wyniosła w sumie prawie 200 mln zł.
W roku 2019 kwota ta wyniosła 50,5 mln zł, w 2020 - 57 mln zł, w 2021 - 33,5 mln zł, a za poprzedni rok - 55,7 mln zł.
Nagrody przyznane pracownikom SG wydają się więc bardzo wysokie, ale premie za 2022 rok nie były wcale najwyższe w stosunku do poprzednich lat - mimo że polskie państwo mierzyło się z niespotykanym wcześniej kryzysem migracyjnym spowodowanym inwazją Rosji na Ukrainę i wspieraniem Kremla przez reżim Łukaszenki. Pracownicy SG pracowali w tym czasie ponad normę, a ich zaangażowania nie sposób podważyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawie milion na fundusz reprezentacyjny
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, wysokość premii i nagród uznaniowych wypłaconych pracownikom oraz funkcjonariuszom na stanowiskach kierowniczych w SG wyniosła w latach 2019-2022 łącznie 29 mln zł. Tylko w roku 2022 wypłacono z tego tytułu najwyższą kwotę nagród i premii - 8,8 mln zł (szczegóły poniżej).
Dane na temat nagród i premii przekazał Komendant Główny Straży Granicznej w odpowiedzi na interpelację szefowej koła parlamentarnego Polski 2050 Hanny Gill-Piątek.
Dzięki temu dowiedzieliśmy się m.in., że w ramach funduszu okolicznościowego Straż Graniczna wydała w ubiegłym roku 60 tys. zł (z planowanych 80). Dla porównania: w 2021 roku SG w ramach funduszu wydała 20 tys. zł więcej. W 2022 roku SG postanowiła obciąć wydatki w tym obszarze.
Jeśli chodzi zaś o fundusz reprezentacyjny, Straż Graniczna w 2022 roku wydała 990 tys. zł. To najwięcej w historii. W 2021 roku SG wydała w ramach funduszu niespełna 600 tys. zł, a w 2020 - ponad 500 tys. zł.
W Straży Granicznej działa dziś ok. 20 tys. funkcjonariuszy i pracowników.
Opozycja wytykała SG błędy przy granicy
Zdaniem Hanny Gill-Piątek - posłanki, która zdobywa odpowiedzi z ministerstw i instytucji państwowych dotyczące przyznawanych nagród i premii - ocena pracy Straży Granicznej nie może być jednoznaczna. - Pracownicy SG mają oczywiście bardzo dużo pracy, w związku z wojną byli obciążeni ponad normę. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że w tym worku z nagrodami i premiami są zapewne nagrody związane z nielegalnymi pushbackami na granicy z Białorusią - mówi nam parlamentarzystka Polski 2050. Jak dodaje: - Gdyby przeszła nasza poprawka w Sejmie, strażnicy nie byliby zmuszani do dokonywania trudnych wyborów moralnych. A tak zachowania wielu funkcjonariuszy SG wobec migrantów kładą się cieniem na wizerunku całej formacji.
Działań Straży Granicznej broni nie tylko rząd, ale także wielu wyborców - choć jest też oczywiście spora grupa tych, którzy działalność funkcjonariuszy oceniają bardzo krytycznie. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy działania straży w kontekście sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej atakowali otwarcie także politycy opozycji. Nie raz w bardzo emocjonalny sposób. W wielu przypadkach krytycy SG musieli się ze swoich słów wycofywać.
- Na granicy polsko-białoruskiej z woli rządzących hańbiony jest polski mundur. W przeszłości był hańbiony wielokrotnie, ale to było za komuny (…) Pora, aby ten nieco zabrudzony polski mundur odzyskać od Błaszczaka, Kamińskiego i Kaczyńskiego - mówił były komisarz europejski, były minister i polityk PO Janusz Lewandowski.
Jeszcze przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych poseł Lewicy Maciej Konieczny stwierdził w jednym z wywiadów, że "przyszedł najwidoczniej jakiś rozkaz z góry, od jakiegoś su***syna u władzy, który zakazał karmić tych ludzi" (czyli migrantów wykorzystywanych przez reżim Łukaszenki - przyp. red.).
Zobacz także
Funkcjonariuszy SG pilnujących granicy z Białorusią atakowali również niektórzy celebryci. - Maszyny ślepo wykonujące rozkazy. (…) Mordercy - między innymi w taki sposób aktorka Barbara Kurdej-Szatan w jednym ze swoich wpisów określiła funkcjonariuszy straży. Celebrytka została oskarżona o znieważenie pracowników Straży Granicznej, ale ostatecznie sąd umorzył tę sprawę. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zapowiedziała, że zaskarży tę decyzję.
Znieważyli SG? O tym zdecyduje sąd
Oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy został także dziennikarz Piotr Maślak, który na Twitterze napisał: "Nie potrafię tego nazwać inaczej, strażnicy graniczni, którzy zabraniają dostarczyć wody i dopuścić lekarzy do uchodźców, mogą sobie przyczepić naszywki SS. Tamci też wykonywali rozkazy. A jak Wam każą strzelać do uchodźców, też wykonacie rozkaz?". Za te słowa Maślak ma stanąć wkrótce przed sądem.
Podobne zarzuty stały przed Władysławem Frasyniukiem. Były związkowiec, przedsiębiorca i polityk usłyszał zarzut znieważenia i pomówienia żołnierzy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Chodziło o słowa, które Frasyniuk wypowiedział w trakcie wywiadu dla TVN.
- Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi - powiedział na antenie Frasyniuk.
Czytaj też:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski